Działalność Janusza Palikota znów budzi wątpliwości PiS. O zbadanie przepływów finansowym między jego firmami, a spółkami Look At i Locomotiva, należącymi do głównego PR-owca posła PO, zwróci się do Urzędu Kontroli Skarbowej poseł Tomasz Dudziński.
To reakcja na informacje "Dziennika". Gazeta napisała, że za medialnymi show Janusza Palikota stoi PR-owiec Jacek Prześluga, który dzięki współpracy z kontrowersyjnym politykiem nie może się opędzić od publicznych zleceń wartych miliony złotych.
Jak wyliczyła gazeta, jego firmy przez sześć miesięcy 2008 r. zdobyły kontrakty na promocje za ponad 3.5 mln zł. Wśród klientów spółek Look At i Locomotiva znalazły się Szczecin i Lublin, rządzone przez Platformę, Polskie Koleje Państwowe, Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Klientem była też sama PO, której działaczom Prześluga organizował szkolenia jesienią 2008 r.
"Jest podejrzenie, muszę reagować"
Na sobotniej konferencji prasowej w Warszawie poseł Tomasz Dudziński oświadczył: - Zadaję pytanie i zwracam się do pana posła Palikota: czy i jakie są przepływy pomiędzy nim, a firmami Look At i Locomotiva?.
Zdaniem posła PiS, w związku z artykułem pojawia się pytanie, czy firmy państwowe i samorządy rządzone przez PO nie finansują pośrednio działań marketingowych Palikota.
Dudziński zapowiedział, że w poniedziałek zwróci się do Urzędu Kontroli Skarbowej o zbadanie finansowej działalności Palikota.
- Jestem posłem z Lubelszczyzny. Mam moralny obowiązek występowania z takimi sprawami, kiedy dotyczą podejrzenia nieprawidłowości u posłów z mojego okręgu - tłumaczył Dudziński.
Źródło: PAP