Waldemar Pawlak uważa, że posiadanie akcji przez polityków, jeżeli ujawnili to w swoich oświadczeniach majątkowych i nie popełnili przestępstwa, nie jest powodem do ich piętnowania. - Nie można wykańczać ludzi tylko dlatego, że byli kiedyś w życiu przedsiębiorcami i mają akcje - powiedział minister gospodarki podczas wizyty w Płocku.
- Jeżeli w oświadczeniach ujawnili, że prowadzą jawną działalność, to sprawdzajmy czy nie popełnili jakiegoś nadużycia czy przestępstwa - zaznaczył minister gospodarki.
Parlamentarzyści - biznesmeni
W ten sposób Pawlak odniósł się do sprawy listy polityków posiadających akcje i udziały w spółkach. Ujawnienie spisu posłów, którzy zarabiają na działalności gospodarczej zapowiedziała Platforma Obywatelska - jest to jej reakcja na sprawę byłego senatora tej partii Tomasza Misiaka (jego firma miała realizować kontrakt na mocy specustawy stoczniowej, nad którą pracował). Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO zapowiedział w piątek, że prawdopodobnie ujawni ją w przyszłym tygodniu.
Jednak już w sobotę media opublikowały samodzielnie opracowaną listę.
Przeciw listom tylko PSL
Podobne listy chcą stworzyć Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wątpliwości do tej inicjatywy ma jedynie Polskie Stronnictwo Ludowe.
Waldemar Pawlak pytany przez dziennikarzy, czy jego partia ujawni taką listę zaznaczył, że dane, dotyczące aktywów posiadanych przez posłów tej partii są jawne i łatwo dostępne od dawna w Internecie.
- PSL ma to wszystko jawne. Możecie zajrzeć do Internetu. Tam mamy chyba ze trzy, czy cztery osoby, które w oświadczeniach pokazały udziały i akcje, i pokazywały to już od lat, więc co tu odkrywać - powiedział wicepremier.
"Współczuję panu Frasyniukowi"
Waldemar Pawlak na konferencji prasowej, już jako kolejny polityk skrytykował Władysława Frasyniuka. Jego kontrowersyjną wypowiedź o chłopach (oskarżył ich, że "częściej dobijali powstańców i ściągali kamasze, niż tak naprawdę brali udział w walce o niepodległość", a "chłopo-polityk skupiony jest tylko na sobie" - red.) porównał do "powtarzania kłamstw, które często zaborcy i ich agenci wymyślali na potrzeby doraźnej walki i skłócania polskiego społeczeństwa. - W moim przekonaniu nie ma tu co komentować, bo raczej należy współczuć i zlitować się nad stanem umysłu takiej osoby - dodał.
Źródło: PAP