Adam Glapiński ma prawo korzystać z uprawnień takich, jak każdy inny obywatel - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, komentując wniosek NBP do sądu o usunięcie z mediów publikacji wiążących NBP i Adama Glapińskiego z aferą KNF. Dodał jednak, że on sam takiej decyzji "nigdy by nie podjął". Jaki uznał też, że "sąd na taki wniosek nie powinien się zgodzić".
Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło w ubiegłym tygodniu sześć wniosków Narodowego Banku Polskiego (NBP) o zabezpieczenie przed wszczęciem postępowania. NBP domaga się między innymi nakazania tymczasowego usunięcia artykułów prasowych w związku z aferą wokół Komisji Nadzoru Finansowego.
Sprawa dotyczy dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i "Newsweeka", którzy - jak określono we wniosku - w swoich artykułach "insynuowali", że prezes NBP Adam Glapiński "uczestniczył w tak zwanej aferze KNF".
Narodowy Bank Polski chce usunięcia dziewięciu publikacji z wydań papierowych, a także ze stron internetowych obu mediów.
"Sąd na taki wniosek nie powinien się zgodzić"
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki pytany w "Faktach po Faktach", czy sąd powinien podjąć taką decyzję, odpowiedział, że jego zdaniem nie. - Jeżeliby to ode mnie zależało, to ja nigdy bym nie podjął takiej decyzji. Pan Adam Glapiński ma prawo korzystać z uprawnień takich, jak każdy inny obywatel - powiedział.
- Uważam, że sąd na taki wniosek nie powinien się zgodzić - podkreślił.
"To nie jest partia ojca Rydzyka"
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się także do wniosku o rejestrację partii politycznej Ruch Prawdziwa Europa. Europoseł Mirosław Piotrowski poinformował we wtorek w komunikacie, że "w ubiegłym tygodniu, w Sądzie Okręgowym w Warszawie, złożony został wniosek o rejestrację partii politycznej o nazwie 'Ruch Prawdziwa Europa', której podstawą programową są założenia 'Ruchu Europa Christi'".
Piotrowski to polityk związany z Tadeuszem Rydzykiem. Trzecią kadencję jest europosłem. W 2004 roku został wybrany do Parlamentu Europejskiego jako kandydat Ligi Polskich Rodzin. W 2009 i 2014 roku startował z list Prawa i Sprawiedliwości.
- To nie jest partia ojca Rydzyka, tylko jest to partia, wokół której narosła spekulacja, że jest to partia, która może być partią ojca Tadeusza Rydzyka - mówił w "Faktach po Faktach" Patryk Jaki.
- Ja bardzo spokojnie podchodzę do tego typu zapowiedzi, dlatego że od kiedy pamiętam, one co najmniej raz w roku się pojawiają - stwierdził.
Jego zdaniem, "tutaj nic złego się nie wydarzy". - Siłą wiodącą dzisiaj po prawej stronie jest bez wątpienia Zjednoczona Prawica pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego i to się nie zmieni - podkreślił.
Jaki: jestem gotów wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego
Jaki, który był kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy, złożył przed wyborami rezygnację z członkostwa w Solidarnej Polsce. Pytany w "Faktach po Faktach", czy dostał propozycję wstąpienia do partii, odparł: - Może propozycje się pojawiały, ale mi dobrze z bezpartyjnością.
- Oczywiście wiadomo, że wszyscy działamy w jakiejś przestrzeni politycznej i nie da się skutecznie, czy efektywnie realizować swoich postulatów bez partii politycznych, bo to część składowa systemu politycznego, ale mi dzisiaj dobrze z takim statusem, jaki posiadam - mówił.
Zaznaczył jednak, że jest "gotów wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego". - Dlatego, że chciałbym ten potencjał, który udało mi się zebrać w Warszawie, mimo że liczyliśmy na więcej, dalej wykorzystać - wyjaśnił.
- Wybory do Parlamentu Europejskiej będą o tyle istotne, że będą na chwilę przed wyborami do parlamentu krajowego, które będą rozstrzygającą bitwą o Polskę. Dlatego rezultat tych zmagań będzie niezwykle istotny i chciałbym w nim wziąć udział. Chciałbym pomóc obozowi Zjednoczonej Prawicy kontynuować to dzieło, w którym współuczestniczę od trzech lat - powiedział gość "Faktów po Faktach".
Pytany, czy chciałby startować z Warszawy, czy z Opola, odparł: - Chciałbym startować z Warszawy, ale okręgi do Parlamentu Europejskiego są na tyle skomplikowane, że nie jestem w stanie niczego wykluczyć. Jego zdaniem, rozmowy na temat list odbędą się na początku przyszłego roku, a kampania zacznie się w okolicach marca.
Jaki: PO wzmacnia się , a Koalicja Obywatelska osłabia
Patryk Jaki odniósł się również do nowej nazwy klubu PO. Klub przyjął w środę nazwę Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Dołączyło do niego osiem osób: siedmiu posłów Nowoczesnej oraz poseł Piotr Misiło, który został wykluczony z Nowoczesnej w miniony piątek. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestał istnieć, gdyż nie ma wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów.
- Gdybym miał na chwilę zamienić się w politologa, to pewnie zwróciłbym uwagę na to, że sama Platforma Obywatelska się wzmacnia, natomiast Koalicja Obywatelska jako taki twór, który miałby zjednoczyć opozycję i stanowić skuteczną broń do walki z obozem Zjednoczonej Prawicy, się osłabił - ocenił. - To nie tyle osłabia zjednoczoną opozycję, ale ośmiesza zjednoczoną opozycję - dodał wiceminister sprawiedliwości.
Według niego to, co się wydarzyło, "to nie jest forma współpracy, a wręcz kanibalizm polityczny". - Sam sposób, w jaki to się odbyło, to znaczy brak postulatów, czy dyskusji programowej po obu stronach, które prowadzą ten konflikt, wskazuje na to, że tutaj gdzieś w grę mogą wchodzić miejsca, handlowanie miejscami do Parlamentu Europejskiego - powiedział polityk.
- Ta część Nowoczesnej, która została, musi się bronić. W związku z tym, tam będzie trwał potężny konflikt. Ten konflikt jest nam absolutnie na rękę. Tym bardziej, jeżeli to będzie konflikt, który będzie się opierał o argumentację, którą słyszeliśmy dzisiaj, a ta argumentacja to były tylko i wyłącznie wzajemne żale, a nie jakaś wspólnota programowa - dodał wiceminister.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24