Kolejna odsłona walki z dopalaczami - MSW otwiera specjalną infolinię i ponawia apel: dopalacze są śmiertelne, nie kupujcie ich. Co zrobić, by wygrać nierówną walkę z dopalaczami i jak robią to nasi sąsiedzi? Materiał programu "Polska i Świat".
Według rządu, walka z dopalaczami trwa już od kilku lat. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w tej sprawie działania podejmowane są ad hoc.
Jak radzi sobie Polska?
- Zdecydowaliśmy się ze względu na skalę tego zjawiska powołać w każdej z instytucji, które tutaj dzisiaj są reprezentowane, pełnomocników, których zadaniem będzie bieżąca koordynacja działań wszystkich służb i inspekcji - mówił na konferencji prasowej Grzegorz Karpiński, wiceminister spraw wewnętrznych. Koordynacja działań rzeczywiście wydaje się potrzebna, bo dochodzi do takich absurdów, jak wypuszczenie z aresztu dwoje osób podejrzewanych o handel dopalaczami. Prokuratura rejonowa Katowice-Północ nie zmieściła się w 48 godzinach z wysłaniem odpowiedniego wniosku.
Jak radzą sobie inne kraje?
Jak wygląda kwestia dopalaczy w innych krajach? W Czechach prawo dotyczące tzw. miękkich narkotyków jest bardziej liberalne niż w Polsce. Wprawdzie posiadanie i używanie np. marihuany jest nielegalne, ale nie jest karalne. - Właśnie ta łatwa dostępność przede wszystkim do narkotyków miękkich, jak marihuana, sprawia, że ludzie, zwłaszcza młodzi nie sięgają po takie substytuty, jak dopalacze - twierdzi korespondent Polskiego Radia w Czechach, Tomasz Dawid Jędruchów. W Rosji dopalacze nazywają się spices. - Przede wszystkim wszelkiego rodzaju dopalacze są w Rosja zabronione, nie wolno nimi handlować, nie wolno ich sprowadzać. Oprócz tego, na bieżąco, bardzo często aktualizowana jest specjalna lista zabronionych substancji odurzających, które są podstawą dopalaczy - tłumaczy Andrzej Zaucha, rosyjski korespondent "Faktów" TVN. Podobnie jest w Niemczech, ale to właśnie Polski przykład pokazuje, jak mało skuteczne jest tworzenie list z zakazanymi substancjami. - Jest to tylko kwestią czasu w naszej ocenie, aż chemicy działający na zlecenie grup przestępczych zaczną zmieniać skład dopalaczy i wprowadzą do nich takie substancje, które nie będą na wykazie - ocenia Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Jak karać?
To powoduje, że nie można im stawiać zarzutu z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, dlatego krakowscy prokuratorzy zaczęli stawiać podejrzewanym o handel dopalaczami zarzuty z artykułu 165 KK, który mówi m.in. o sprowadzaniu niebezpieczeństwa na życie i zdrowie poprzez wprowadzanie do obrotu szkodliwych substancji, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
W podobnym duchu idzie propozycja poznańskich radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy apelują do rządu i parlamentu o wprowadzenie karanie nie za wykorzystywanie zakazanych składników, ale za intencję stworzenia szkodliwej substancji.
Autor: eos//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24