W sytuacji, w której się znajdujemy, możliwość głosowania korespondencyjnego wydaje się być dobrym rozwiązaniem - przekonywał szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Jak mówił, aby przełożyć wybory, potrzebne byłoby wprowadzenie któregoś z trzech stanów nadzwyczajnych, a do tego pory "nie było przesłanek" do wprowadzenia któregokolwiek z nich.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk był pytany na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie o pomysły Prawa i Sprawiedliwości dotyczące wyborów prezydenckich 10 maja oraz przeprowadzenia głosowania tylko w formie korespondencyjnej, a nie w lokalach wyborczych.
"Możliwość głosowania korespondencyjnego wydaje się być dobrym rozwiązaniem"
- W sposób oczywisty należy stwierdzić, że w sytuacji, w której się znajdujemy, możliwość głosowania korespondencyjnego wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Stąd ta propozycja, o której mówił pan prezes [Jarosław - przyp. red.] Kaczyński - wskazywał Dworczyk, nawiązując do wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości w Polskim Radiu.
- W obowiązującym porządku prawnym przesunięcie wyborów możliwe jest tylko wówczas, kiedy zostaje wprowadzony jeden z trzech stanów nadzwyczajnych - stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy czy też stan wojenny - wymieniał szef kancelarii premiera. - Do tej pory nie było przesłanek do wprowadzenia któregokolwiek z tych stanów nie było - przekonywał.
- Pragnę zwrócić uwagę na to, że wprowadzenie każdego stanu nadzwyczajnego wiąże się z poważnym ograniczeniem praw obywatelskich, czego chcieliśmy uniknąć. Dopóki państwo może działać w oparciu o obowiązujące akty prawne, to powinno państwo i administracja w ten sposób właśnie funkcjonować - podkreślił.
Szef KPRM był także pytany o zapowiedzi przedstawicieli Porozumienia - partii Jarosława Gowina, która wchodzi w skład rządowego obozu Zjednoczonej Prawicy. Ze strony polityków Porozumienia pojawiły się głosy, że nie poprą w sejmowym głosowaniu wprowadzenia głosowania korespondencyjnego. Tak w porannej rozmowie w RMF FM w czwartek mówił poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk.
- Z całą pewnością, jako Porozumienie Jarosława Gowina, zagłosujemy przeciw temu rozwiązaniu, a konkretnie przeciw wprowadzeniu tego rozwiązania już na wybory prezydenckie 10 maja - podkreślił Bortniczuk. - Uważamy, że nie da się tego w sposób sprawny i bezpieczny przeprowadzić. Ale przede wszystkim nie da się w warunkach konfliktu z opozycją, czyli bez ogólnej zgody, wprowadzić tak głębokiej zmiany warunków w taki sposób, aby wyniki wyborów nie były kontestowane i aby mandat prezydenta nie był podważany - przekonywał poseł Porozumienia.
Dworczyk, komentując to stanowisko, wyraził nadzieję, że w obozie Zjednoczonej Prawicy nadal będzie współpraca z Porozumieniem. - Do tej pory udało się przeprowadzić wiele korzystnych z punktu widzenia wszystkich Polaków reform i mam nadzieję, że ta współpraca będzie kontynuowana - odpowiedział minister.
"Opieram się przede wszystkim na stanowisku profesora Szumowskiego"
Szef KPRM został także poproszony o komentarz do wypowiedzi lekarza, profesora Wojciecha Maksymowicza, wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego, który mówił, że "jakiekolwiek przeciąganie jakiegokolwiek zamieszania i osłabienie zdolności organizacyjnej nie powinno mieć miejsca".
- Opieram się przede wszystkim na stanowisku profesora [Łukasza - przyp. red.] Szumowskiego, [ministra zdrowia - red.] który jest lekarzem, profesorem medycyny - odparł Michał Dworczyk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24