8-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec po powrocie ze szkoły zastali zamknięte drzwi mieszkania. Po kilku godzinach poszukiwań swojej matki po pomoc zgłosili się do księdza z pobliskiej parafii. Dzieci noc spędziły na plebanii. Jak się okazało, matka i jej konkubent byli pijani. Kobieta usłyszała już zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
We wtorek około godz. 21 policja otrzymała telefon od jednego z księży z parafii w Radomsku (woj. łódzkie).
- Ksiądz poinformował, że zgłosiły się do niego dzieci w wieku 10 i 8 lat - powiedział Włodzimierz Czapla z policji w Radomsku.
Jak dodał, z relacji rodzeństwa wynikało, że po powrocie ze szkoły dzieci zastały zamknięte drzwi mieszkania. - Czekały na matkę, a gdy ta się nie pojawiała, zaczęły szukać jej na własną rękę. Gdy już były głodne i zmęczone, po opiekę zgłosiły się do księdza. Dzieci spędziły noc na terenie wikariatu - wyjaśnił policjant.
Matka i konkubent z promilami
Policjanci pojechali pod wskazany przez rodzeństwo adres, jednak w mieszkaniu nikogo nie było. Kolejnego dnia funkcjonariusze razem z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, zastali w mieszkaniu 29-letnią matkę dzieci oraz jej 30-letniego konkubenta.
Kobieta miała 0,6 promila alkoholu w organizmie, mężczyzna około 1,5 promila. Oboje trafili do policyjnego aresztu. W domu było jeszcze 3-letnie dziecko.
- Dzieci są bezpieczne, przebywają u swojej ciotki. Policja mówi, że w tym domu nie było przemocy - powiedziała Katarzyna Pasikowska, reporterka TVN24. Jak relacjonowała, matka wytrzeźwiała i w czwartek została przesłuchana. Policjanci przesłuchali także w charakterze świadka jej konkubenta. Mężczyzna nie ma prawnego obowiązku opiekowania się dziećmi.
Matka usłyszała już zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawą zajęła się prokuratura. Policja wystąpiła do prokuratora o zastosowanie środka zapobiegawczego wobec kobiety w postaci tymczasowego aresztu.
Powtórka sprzed dwóch lat
To nie pierwszy taki przypadek w tej rodzinie. Jak relacjonowała reporterka TVN24, w 2011 r. policjanci zatrzymali kobietę, bo miała 1,5 promila alkoholu we krwi i opiekowała się wtedy trójką swoich dzieci.
- Wówczas dzieci również zostały jej odebrane, ale zgłosiła się na terapię, zapewniała, że chce się dziećmi opiekować, sąd jej zawierzył, ale jak widać, szansy nie wykorzystała - dodała.
Autor: db//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24