Do czwartkowego popołudnia do Sądu Najwyższego wpłynęło 112 protestów wyborczych - przekazał Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Dodał, że rozpoznano siedem z nich. Termin składania wniosków upłynął o północy z wtorku na środę.
Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego, przekazał, że w czwartek do popołudnia do SN wpłynęło 112 protestów wyborczych. Dodał, że dotychczas siedem z nich zostało rozpoznanych.
We wszystkich tych przypadkach sąd nie wydał merytorycznych rozstrzygnięć - pozostawił je "bez dalszego biegu", wskazując, że zostały złożone przed ustawowym terminem - wynika z informacji przekazanej przez zespół prasowy SN.
Protesty złożyli nie tylko PiS, KO i PSL
We wtorek upłynął termin składania protestów wyborczych. Jak informował w komunikacie Sąd Najwyższy, protesty można było składać tego dnia do godziny 16 w Biurze Podawczym Sądu Najwyższego lub nadać je drogą pocztową do północy. "W takim wypadku decydująca jest data stempla pocztowego" - wyjaśnił SN. Oznacza to, że protesty te mogą jeszcze spływać do sądu pocztą.
Sześć protestów złożył pełnomocnik Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Dotyczą one wyborów do Senatu w sześciu okręgach: nr 100 (Koszalin), nr 75 (Katowice), nr 12 (Toruń), nr 92 (Konin), nr 95 (Kalisz), nr 96 (Kalisz).
KW PiS postawił w nich zarzut naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego, który miałby polegać na "niewłaściwym zakwalifikowaniu głosów jako nieważnych, podczas gdy głosy te powinny zostać uznane za ważne". Nie przedstawiono jednak konkretnych dowodów w złożonych wnioskach.
Protesty złożyła także Koalicja Obywatelska. Chce powtórzenia wyborów do Senatu w trzech okręgach: nr 2 (Jelenia Góra) nr 59 (Łomża i Suwałki) i nr 26 (Pabianice). Zdaniem KO w tych trzech okręgach wybory mogły zostać przeprowadzone z naruszeniem prawa.
Do SN wpłynęły także protesty od pełnomocników komitetów wyborczych: Konfederacji, PSL i Ślonzoki Razem.
Rozpatrywanie protestów wyborczych
Rozpatrywanie protestów wyborczych należy do kompetencji nowo utworzonej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Sąd ten rozpatruje protesty w składzie trzech sędziów w postępowaniu niejawnym i wydaje opinię w formie postanowienia w sprawie protestu.
Może jednak skierować rozpoznanie protestu na rozprawę. Jak poinformował SN, wówczas udział w takiej rozprawie biorą uczestnicy postępowania. Mogą w niej uczestniczyć także przedstawiciele mediów oraz publiczność.
Po rozpoznaniu protestu trzyosobowy skład SN wydaje opinię w sprawie zasadności zarzutów i ewentualnie, czy miały wpływ na wynik wyborów. Skład ten może też uznać, że zachodzi potrzeba przeprowadzenia postępowania dowodowego. Chodzi m.in. o zeznania świadków czy oględziny kart do głosowania. Jak wskazał zespół prasowy SN, w praktyce przeprowadzenie dowodów jest zlecane przez Sąd Najwyższy sądom rejonowym lub okręgowym, a w dotychczasowych prośbach o udzielenie pomocy prawnej wskazywano na konieczność przeprowadzenia tych dowodów na posiedzeniu jawnym.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów - na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz opinii w sprawie poszczególnych protestów - SN rozstrzyga o ważności wyborów. Rozstrzygnięcie ma formę uchwały podjętej w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów. Dopiero w tej uchwale można ewentualnie zawrzeć rozstrzygnięcie w sprawie nieważności wyborów w określonym zakresie.
Autor: akr//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24