Prokuratorzy prowadzący sprawę Barbary Blidy działali pod presją - twierdzi "Gazeta Wyborcza". Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro doniesienia te nazywa prowokacją.
Decyzję o zatrzymaniu b. minister podjęli niejednogłośnie. Datę zatrzymania narzucili im przełożeni. Wcześniej tę datę znała ABW- twierdzi gazeta.
W czerwcu łódzka prokuratura - wyjaśniając sprawę samobójczej śmierci Barbary Blidy podczas akcji ABW - przesłuchała czworo prokuratorów z Katowic. Prokurator Tomasz Balas oraz asesorzy Małgorzata Kaczmarczyk-Suchan, Sebastian Głuch i Piotr Wolny tworzyli grupę śledczą badającą sprawę mafii węglowej i powiązań z nią polityków- głównie lewicy. "Gazeta Wyborcza" opisze jutro szczegóły ich zeznań.
Zeznania prokuratorów złożone w łódzkim śledztwie mają potwierdzac, że śledczy działali pod presją i nieustanną kontrolą przełożonych. Ponaglano ich i naciskano, by zatrzymali wszystkich podejrzanych.
"Zainteresowanie sprawą ze strony przełożonych, jak również ilość spotkań i merytorycznych rozmów było rzeczą nadzwyczajną, niespotykaną w innych sprawach, może za wyjątkiem Orlenu. Odniosłem wrażenie, że prokurator okręgowy stara się nas kontrolować"- mówi prokurator Balas.
Wśród czterech wątków śledztwa aż dwa dotyczyły samej Blidy, a jeden działaczy SLD. Barbara Kmiecik - osoba, która obciążała Blidę, miała w zamian za swoje zeznania mieć gwarancje bezkarności od zarzutu korupcji.
Katowiccy prokuratorzy zeznają, że podejmując decyzję o zatrzymaniu, nie byli jednomyślni. Balas i Kaczmarczyk-Suchan uważali, że wystarczy Blidzie doręczyć wezwanie na przesłuchanie.
Prokuratorzy mówią też o swoich obawach, że sprawa będzie wykorzystana propagandowo przez ich przełożonych i Ministerstwo Sprawiedliwości.
Z zeznań prokuratorów wynika także, że w dniu zatrzymania Blidy spodziewano się na Śląsku przyjazdu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i konferencji prasowej z jego udziałem.
Informacje zawarte w nieopublikowanym jeszcze artykule zdążył już zakwestionować minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Publikacja - zdaniem Ziobry - ma być oparta na wyrwanych z kontekstu bądź zmanipulowanych fragmentach zeznań prokuratorów ze śledztwa ws. samobójstwa Blidy.
O manipulację minister oskarża także TVN i zapowiada złożenie doniesienia do Rady Etyki Mediów.
Minister oskarża stację o manipulowanie faktami ws. śmierci Barbary Blidy w programie "Uwaga". Autorzy - opierając się na wypowiedzi męża Blidy - pokazali, że był on źle traktowany przez śledczych.
Zdaniem Ziobry nieprawdą jest, jakoby w chwilę po tym, jak Barbara Blida strzeliła do siebie, jej mąż został zabrany do prokuratury w Katowicach. Miał wtedy nie wiedzieć nawet, czy żona żyje. Ziobro twierdzi, że prokuratorzy okazali wyrozumiałość dla tragedii jaka dotknęła Blidów.
- Nie wierzę w to, aby pan Blida mógł świadomie wprowadzać w błąd opinię publiczną - powiedział Ziobro. Stwierdził też, że media szukają taniej sensacji. - Wystąpimy ws. programu do Rady Etyki Mediów - zapowiedział Ziobro.
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24