Blisko 70 strażaków gasiło w środę wieczorem pożar tartaku w miejscowości Skindzierz w województwie podlaskim. Jeden z magazynów spłonął w całości. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
Do pożaru doszło w środę po południu. Na szczęście ogień wybuchł wtedy, gdy w środku nie było już pracowników.
W związku z tym, że w całym kompleksie były też inne budynki, a także drewno składowane na zewnątrz, straż pożarna od razu skierowała na miejsce duże siły. W akcji brało udział dziewięć zastępów strażaków. Utrudniała ją pogoda: mróz i padający śnieg.
Eksplozje gazu
Budynek był konstrukcji drewniano-murowanej. Ogień został zauważony dopiero wtedy, gdy już wydostawał się na zewnątrz. W środku, oprócz maszyn produkcyjnych i drewna, były też m.in. butle z gazami technicznymi, według strażaków doszło do eksplozji co najmniej czterech z nich.
W sumie pożar objął powierzchnię 300 metrów kwadratowych. Dokładne straty materialne nie są jeszcze znane. Właściciel tartaku ocenił je wstępnie na 150 tys. zł
Przyczyna pożaru też pozostaje na razie tajemnicą.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24