Maria Kaczyńska nie zamierza pozostawać w cieniu męża - pisze "Dziennik". Półtora roku temu wszyscy zastanawiali się, czy w roli Pierwszej Damy będzie tylko żoną prezydenta, czy też może znajdzie dla siebie jakąś rolę. Dziś już jest to jasne.
Jak dowiedział się "Dziennik", Pierwsza Dama będzie coraz częściej zabierać głos w istotnych sprawach. Według informacji gazety Maria Kaczyńska jeszcze bardziej zaangażuje się w sprawy społeczne, które do tej pory bez większych sukcesów firmuje minister pracy z Samoobrony Anna Kalata. Już wcześniej było widać, że Maria Kaczyńska nie zamierza z boku przypatrywać się prezydenturze męża - dała temu wyraz, choćby angażując się w spór w sprawie Rospudy, czy podpisując się pod apelem przeciwko zmianom konstytucji w kwestii ochrony życia. Pierwsza Dama pokazała swoją niezależność i udowodniła, że ma własne zdanie, które niekoniecznie musi iść po linii PiS czy koalicji. Czy publiczne wystąpienia Kaczyńskiej to umyślna strategia, by przyciągnąć do PiS nowy, mniej radykalny elektorat? Zdaniem rozmówców "Dziennika" tak. Ale nie tylko. Maria Kaczyńska ma też być też być widoczna podczas spotkań męża ze światowymi przywódcami i ocieplić jego wizerunek. Według rozmówców "Dziennika", nie przez przypadek na spotkaniu z Laurą Bush pojawiła się w towarzystwie wnuczki. Kaczyńska bardziej otwarcie mówi też o sprawach prywatnych, m.in. o rozwodzie swojej córki. "W ten sposób pani Kaczyńska udowadnia, że jest normalnym człowiekiem i ma problemy jak wszyscy" - ocenia posłanka PiS Jolanta Szczypińska. W ostatnich wyborach prezydenckich za kampanię i wizerunek państwa Kaczyńskich odpowiedzialni byli eurodeputowani PiS Adam Bielan i Michał Kamiński. Z informacji "Dziennika" wynika, że dziś to nie oni odpowiadają za metamorfozę Kaczyńskiej. "Od marca z panią Marią pracuje specjalista. Załatwiła go jej przyjaciółka" -twierdzi informator "Dziennika".
Źródło: "Dziennik"