W maju "dał się po prostu okłamać" w sprawie wyborów korespondencyjnych, potem ten "dziwaczny, zaskakujący wyskok" z "Piątką dla zwierząt" - wyliczał w "Faktach po Faktach" były senator Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Bobko, uzasadniając swoją tezę o tym, że prezes PiS Jarosław Kaczyński w tym roku "nie był w najlepszej formie". Działaczka opozycji demokratycznej w czasach PRL Barbara Labuda uznała zaś, że rozmawianie o formie Kaczyńskiego świadczy o tym, iż "to jest nienormalny kraj".
Do niedzielnego protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet pod hasłem "Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko" przyłączyli się w Warszawie przedstawiciele przedsiębiorców, rolników, restauratorów. W pewnym momencie uczestnicy marszu skierowali się na Żoliborz, w pobliże domu wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tam protestujących zatrzymały duże siły policji. Około godziny 16 demonstranci zaczęli się rozchodzić. Część manifestantów przeniosła się w pobliże Komendy Stołecznej Policji, gdzie odbyła się manifestacja solidarnościowa z jedną z zatrzymanych podczas marszu osób.
"Prezes niestety w tym roku nie był w najlepszej formie"
O poczynaniach prezesa PiS rozmawiali w niedzielnych "Faktach po Faktach" Barbara Labuda - działaczka opozycji demokratycznej w czasach PRL, była minister w Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, była ambasador RP w Luksemburgu - oraz profesor Aleksander Bobko, były senator Prawa i Sprawiedliwości, filozof z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
- Obserwując ostatni rok, muszę z przykrością przyznać, że w mojej ocenie pan prezes niestety w tym roku nie był w najlepszej formie - ocenił Bobko. Jak stwierdził, "choćby w maju dał się po prostu okłamać". - Był wprowadzany w błąd i nie był w stanie tego rozeznać, że wybory korespondencyjne (wybory prezydenckie w formie korespondencyjnej - red.) 10 maja nie są możliwe. I to była ogromna przyczyna konfliktu w Polsce. Na szczęście udało się z tego wyjść, wybory zostały przeprowadzone - mówił były senator, który wycofał się z polityki, nie uzyskawszy poparcia PiS w wyborach do Senatu w 2019 roku.
- Potem ten dziwaczny, zaskakujący wyskok z "Piątką dla zwierząt", wprowadzający kolejny bałagan, konflikt bardziej wewnątrz własnego środowiska niż na zewnątrz i pewnie kilka jeszcze kolejnych - wyliczał Bobko.
"To jest nienormalny kraj"
Labuda uznała, że rozmawianie o formie Kaczyńskiego świadczy o tym, że "to jest nienormalny kraj". - Czy pan profesor to widzi? - zwróciła się do Bobki. Zauważyła, że "musimy rozmawiać o formie jakiegoś faceta, który jest prezesem jakiejś partii, która robi dużo złych rzeczy w Polsce, którą ulica cały czas podważa, (która - red.) powoduje bunty społeczne". Jak mówiła, Kaczyński "wzywa do obrony kościołów - przychodzą jacyś neofaszyści, wprowadza nieprawdopodobne konflikty, nienawiść".
Oceniła, że wicepremier, który jest szefem komitetu do spraw bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych, "wypuszcza" funkcjonariuszy policji, żeby "bili, legitymowali, kopali" demonstrantów. Według działaczki opozycji w PRL, policjanci powinni iść obok uczestników protestów "bez hełmów, bez tarcz, bez pałek, i powinni ich chronić".
- Mówimy o dwóch różnych krajach. Taka jest Polska dzisiaj - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24