Obraz "Święta Anna Samotrzeć" znany też jako "Dziewica z Dzieciątkiem i Św. Anną" słynnego Leonarda da Vinci został tak mocno wyczyszczony przez cenionych konserwatorów z paryskiego muzeum w Luwrze, że niektórzy twierdzą, iż nawet za bardzo. Eksperci przeprowadzający konserwację zrezygnowali z pełnionych funkcji po tym, jak okazało się, że obraz jest zdecydowanie jaśniejszy niż w pierwotnej wersji.
Jak podaje brytyjski "Guardian", nad renowacją obrazu pracowała komisja złożona z 20 ekspertów z tej dziedziny. Bezpośrednio zajmowały się nią dwie osoby: Ségolene Bergeon Langle i Jean-Pierre Cuzin. Oboje są autorytetami w dziedzinie konserwacji obrazów. Langle była dyrektorem ds. konserwacji we wszystkich narodowych muzeach we Francji.
Jak dotąd, oboje odmawiają komentarzy co do swojej rezygnacji. Na ten temat nie wypowiadają się również dwaj brytyjscy członkowie tejże komisji z National Gallery w Londynie. Wedle ustaleń, to właśnie oni najbardziej naciskali na renowację dzieła.
Opinie są podzielone
Zdania członków komisji na temat jasności obrazu są jednak podzielone. Niektórzy z nich uważają, że obraz jest za jasny. Inni, że jego rozjaśnienie jest stosunkowo umiarkowane. Pojawiają się także teorie które mówią, że z obrazu została usunięta jedyne powłoka nabłyszczająca stosowana przez Leonarda da Vinci.
Odrestaurowany obraz zostanie dokładnie zbadany przez ekspertów ponownie 3 stycznia. Wtedy też podejmą oni decyzję, czy dzieło zostanie wyretuszowane.
Obraz chciano odrestaurować już wcześniej
Według "Guardiana", 17 lat wcześniej pojawiła się koncepcja odnowienia słynnego dzieła. Dyrekcja Luwru stwierdziła jednak, że jest to zbyt ryzykowne. Od tego czasu właśnie brytyjscy członkowie komisji ds. konserwacji naciskali na decydentów, aby obraz jednak odrestaurować. Udało się.
Dyrektor organizacji ArtWatch UK zajmującej się ochroną i nadzorem traktowania dzieł sztuki, Michael Daley, skrytykował nadgorliwość członków komisji z National Gallery w Londynie.
Luwr odmawia komentowania rezygnacji ekspertów. Broni jednak przeprowadzonej konserwacji nazywając ją "bardzo dobrze przygotowaną". National Gallery w Londynie w ogóle odmawia komentarza w tej sprawie.
Źródło: guardian.co.uk