- Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - mówi ojciec dziewczynki, której w akcie urodzenia błędnie wpisano płeć męską. Sprawę opisał brytyjski "Guardian", który skontaktował się z władzami. Te potwierdziły, że błędu w akcie urodzenia nie można cofnąć. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? - zastanawia się parlamentarzysta zaangażowany w sprawę.
Ewan Murray i Grace Bingham zgłosili narodziny swojej córki Lilah w urzędzie stanu cywilnego w hrabstwie Nottinghamshire w ubiegłym tygodniu. Para twierdzi, iż po nieprzespanych nocach nie zauważyła, że urzędnik wpisał przy zgłoszeniu niewłaściwą płeć dziecka, i zorientowała się w błędzie dopiero tuż po zatwierdzeniu danych.
- Byliśmy przerażeni, ale założyliśmy, że skoro dostrzegliśmy błąd zaledwie kilka sekund po jego popełnieniu, jego poprawienie będzie proste - przyznał Murray, cytowany we wtorek przez dziennik "Guardian". - Ale chociaż urzędnik stanu cywilnego przeprosił za swój błąd, podobnie jak kierownik regionalny, okazuje się, że aktów urodzenia nie można zmienić - dodał.
ZOBACZ TEŻ: 70-latek zmarł po operacji. Rodzina twierdzi, że lekarz wyciął mu wątrobę zamiast śledziony
Błąd w akcie urodzenia
General Register Office (GRO), który w Anglii i Walii odpowiada za administrowanie aktami stanu cywilnego, oraz brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziły w rozmowie z gazetą, że zgodnie z prawem akt urodzenia Lilah nie może zostać ponownie wydany, można jedynie dokonać poprawki na marginesie oryginalnego dokumentu. MSW wskazało ponadto, że wydanie aktu urodzenia "bez uwzględnienia adnotacji na marginesie po sprostowaniu wpisu w rejestrze urodzeń jest niezgodne z prawem".
Rodzice dziewczynki nie godzą się z takim stanem rzeczy. - Nie uważam, by sprostowanie na marginesie było wystarczająco dobrym rozwiązaniem - stwierdził ojciec Lilah. - To przerażające, że moja córka musi mieć płeć męską w swoim akcie urodzenia, skoro jest kobietą. Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - dodał.
Według Grace Bingham adnotację na marginesie "łatwo przeoczyć". - Nawet jeśli ludzie zauważą poprawkę, założą, że nasza córka jest osobą transpłciową. To nie problem, jeśli będzie się za taką uważała, gdy będzie starsza, ale obecnie nią nie jest - zaznaczyła matka Lilah. - Lilah może też nie wierzyć, że urodziła się jako dziewczynka, ale że wydarzyło się coś dziwnego na tle biologicznym, gdy się urodziła - kontynuowała Bingham w rozmowie z "Guardianem". - Po prostu czuję się winna. Cały czas płaczę. Jestem tym całkowicie rozbita - dodała.
Polityk o "absurdalnym" prawie
Lee Anderson, parlamentarzysta z hrabstwa Nottinghamshire, powiedział dziennikowi, że napisał do Janet Daby, brytyjskiej ministry ds. dzieci i rodziny, prosząc o spotkanie w celu omówienia sprawy. - Najwyraźniej coś jest nie tak z systemem - ocenił polityk. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? (...) W świetle obowiązującego prawa ta mała dziewczynka będzie figurowała w akcie urodzenia jako mężczyzna, co jest po prostu absurdalne - dodał Anderson. "Biuro Daby potwierdziło, że odpowie Andersonowi, aby omówić tę kwestię" - przekazał "Guardian".
ZOBACZ TEŻ: Wiatr 27 tysięcy km/h, temperatura 404 stopnie w nocy. "Ups, nie martwcie się niektórymi danymi"
Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock