Czterdziestu godzin potrzebowało Apple, aby wykryć źródło wycieku setek nagich zdjęć z wirtualnej chmury iCloud. Amerykański gigant wydał dziś oświadczenie, w którym podkreśla oburzenie całą sprawą. Informuje, że współpracuje z organami ścigania, w celu odnalezienia sprawców. Radzi też, jak zabezpieczyć się przed podobnymi atakami.