Prezydent USA Barack Obama podpisał ustawę Kongresu, w której kongresmeni zwracają się do niego o zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Zaznaczył, że administracja nie zamierza teraz nakładać nowych sankcji w ramach tej ustawy, ale nie wykluczył tego w przyszłości.
- Podpisałem ustawę o Wolnej Ukrainie (Ukraine Freedom Act). Podpisanie tego aktu legislacji nie sygnalizuje zmiany w polityce administracji ws. sankcji, która została ostrożnie dostosowana do rozwoju sytuacji oraz skoordynowana z naszymi sojusznikami i partnerami - oświadczył prezydent w czwartek w komunikacie prasowym.
Kroki umiarkowane
- Administracja nie zamierza teraz nałożyć nowych sankcji w ramach tej ustawy, ale ustawa daje administracji dodatkowe uprawnienia, które będą mogły zostać wykorzystane (w przyszłości) w uzasadnionych okolicznościach - dodał. Zapewnił, że USA będą dalej współpracować z Unią Europejską ws. odpowiedzi na wydarzenia na Ukrainie oraz rewidować sankcje w zależności od działań Rosji. Ponownie wezwał Rosję do zakończenia okupacji Krymu i zaprzestania wspierania separatystów na wschodzie Ukrainy. - Jak mówiłem wiele razy, naszym celem jest promowanie dyplomatycznego rozwiązania, które zapewni trwałe rozwiązanie konfliktu i pomaże promować wzrost i stabilność na Ukrainie oraz w regionie, w tym w Rosji - oświadczył. Wezwał przywódców Rosji do wprowadzenia w życie porozumienia z Mińska oraz działań na rzecz takiego trwałego rozwiązania konfliktu, które będzie szanować integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy. - Jeśli Rosja podejmie niezbędne kroki, to będziemy gotowi do cofnięcia sankcji - dodał prezydent.
Ustawa przyjęta
W ubiegłym tygodniu amerykański Kongres przyjął jednomyślnie ustawę, w której zwraca się do prezydenta o zaostrzenie sankcji wobec przedstawicieli rosyjskich władz oraz firm zbrojeniowych kontrolowanych przez rosyjski rząd, a także upoważnia prezydenta do udzielenia Ukrainie pomocy wojskowej, w tym dostawy broni śmiercionośnej. Ustawa pozostawia jednak prezydentowi sporą elastyczność; może on nie nałożyć sankcji, jeśli uzna, że nie jest to w interesie bezpieczeństwa narodowego. W ustawie kongresmeni wskazują, że sankcjami powinna zostać objęta państwowa spółka zajmująca się eksportem broni Rosoboroneksport, a także każda firma kontrolowana przez rząd Federacji Rosyjskiej, lub będąca jego własnością, która zajmuje się przesyłaniem bądź produkcją sprzętu wojskowego dla Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, jeśli rządy tych trzech ostatnich państw nie wyraziły na to zgody. Przy okazji dodano, że sankcjami powinny też zostać objęte firmy rosyjskiego sektora obronnego, które dostarczają broń dla Syrii. Ponadto ustawa zwraca się do rządu USA o wprowadzenie dalszych ograniczeń w zakresie eksportu produktów dla rosyjskiego sektora energetycznego. Ustawa przewiduje nałożenie sankcji na Gazprom, jeśli firma ta ograniczy w znaczący sposób dostawy gazu ziemnego dla państw członkowskich NATO lub Ukrainy, Gruzji i Mołdawii.
Większa pomoc
Ustawa zakłada także zwiększenie amerykańskiej pomocy dla Ukrainy w sektorach: wojskowości, obrony, energetyki, cywilnym oraz pomocy dla uchodźców wewnątrz Ukrainy. Jeśli chodzi o pomoc wojskową to kongresmeni wprost "upoważniają prezydenta USA" do dostarczenia Ukrainie "broni śmiercionośnej", w tym przeciwpancernej oraz amunicji, a także radarów rozpoznania artyleryjskiego oraz sprzętu łączności. Na pomoc wojskową dla Ukrainy ustawa przewiduje 350 mln dolarów, w tym 100 mln w roku budżetowym 2015, a resztę w dwóch kolejnych latach. Dotychczas administracja USA sprzeciwiała się dostarczeniu Ukrainie broni śmiercionośnej, co uzasadniano obawami, że doprowadzi to do zaostrzenia konfliktu na wschodzie kraju. Ustawę, co niezwykle rzadkie na Kapitolu, przyjęto w ponadpartyjnym konsensusie jednomyślnie.
Autor: mn//bgr/kwoj / Źródło: PAP