Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ogłosił w środę zmiany w projekcie nowelizacji Prawa oświatowego, nazywanego lex Czarnek. - Wycofujemy się z przepisu zwiększającego liczbę członków komisji konkursowej, wybierającej dyrektora szkoły, jeśli chodzi o stronę kuratoryjną - przekazał. Jak wyjaśniał, "nie ten przepis jest najważniejszy".
Rządowy projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe trafił do Sejmu. We wtorek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował, że pierwsze czytanie projektu zaplanowane jest na 14 grudnia.
- Jesteśmy po długiej rozmowie z panem ministrem (Pawłem - red.) Szefernakerem, który jest w kontakcie ze stroną samorządową i po rozmowie z panią przewodniczącą Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. (...) Chcę państwa poinformować, że wycofujemy się z przepisu zwiększającego liczbę członków komisji, jeśli chodzi o stronę kuratoryjną. Zostajemy przy tym, co było, czyli trzy osoby, tak żeby to nie budziło żadnych wątpliwości po stronie państwa samorządowców - powiedział w środę szef MEiN w czasie spotkania z przedstawicielami korporacji samorządowych w sprawie zaproponowanych przez resort zmian m.in. w systemie wynagradzania nauczycieli i w wymiarze czasu ich pracy.
- Powtarzam, nie ten przepis jest dla nas najważniejszy, najważniejszy jest przepis, który będzie pozwalał kuratorom na reakcję na wniosek rodziców, w sytuacji kiedy tu czy gdzie indziej do szkół będą chciały wejść organizacje pozarządowe z treściami, które są niestosowne, niewłaściwe, demoralizujące - to jest dla nas najważniejsze, a nie przepis zwiększający liczbę członków komisji konkursowej w postępowaniu na stanowiska dyrektora szkoły, liczbę członków po stronie kuratora. Więc wycofujemy się z tego przepisu - dodał.
Projekt nazywany lex Czarnek daje więcej władzy kuratorom oświaty
W projekcie nowelizacji ustawy Prawo oświatowe zaproponowano m.in. wzmocnienie roli kuratora oświaty w kwestii wyboru kandydata na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki w postępowaniu konkursowym poprzez zwiększenie liczby jego przedstawicieli w składzie komisji konkursowej z trzech do pięciu, z zastrzeżeniem, że organ ten może zgłosić mniejszą liczbę swoich przedstawicieli w pracach komisji, którym niezależnie od powyższego, jak również niezależnie od liczby tych przedstawicieli biorących udział w posiedzeniu komisji konkursowej w głosowaniu zawsze przysługiwać będzie łącznie pięć głosów.
Ponadto zaproponowano określenie, że w skład komisji konkursowej powoływanych będzie do trzech przedstawicieli organu prowadzącego szkołę lub placówkę (a nie trzech przedstawicieli – jak dotychczas), z zastrzeżeniem, że niezależnie od liczby tych przedstawicieli biorących udział w posiedzeniu komisji konkursowej, w głosowaniu przedstawicielom tym zawsze przysługiwać będą łącznie trzy głosy. Natomiast w przypadku przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców (po dwóch przedstawicieli) oraz organizacji związkowych (po jednym przedstawicielu) każdemu przedstawicielowi w głosowaniu przysługiwać będzie jeden głos.
Projekt - który w połowie listopada przyjęła Rada Ministrów - wzmacnia rolę kuratora oświaty jako organu sprawującego nadzór pedagogiczny również między innymi w zakresie kontroli oraz egzekwowania zaleceń pokontrolnych, a także organizacji zajęć w szkołach przez stowarzyszenia i organizacje.
Dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły oraz konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji na terenie szkoły lub placówki. Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub zgody pełnoletniego ucznia.
W komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów wskazano, że o potrzebie zwiększenia skuteczności organu świadczą liczne sygnały od kuratorów oświaty, rodziców, nauczycieli i od związków zawodowych zrzeszających nauczycieli. "Najczęściej sygnały te dotyczą informacji o działaniach niezgodnych z prawem, które niekorzystnie wpływają na jakość edukacji oraz warunki rozwoju uczniów i wychowanków" – napisano.
Ponadto - zgodnie z projektem noweli - w sytuacji, w której dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, ten będzie mógł wezwać go do wyjaśnienia przyczyn niezrealizowania zaleceń. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator będzie mógł wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia.
W myśl projektowanych przepisów kurator będzie mógł także wydać osobie prowadzącej niepubliczną szkołę lub placówkę polecenie niezwłocznego umożliwienia wykonania czynności dotyczących nadzoru pedagogicznego.
"Zamach na wolną szkołę"
O odrzucenie projektu zaapelował we wtorek Związek Miast Polskich. Według niego stanowi "zamach na wolną, samorządną, otwartą i nowoczesną szkołę".
"Projektowane zmiany, w zgodnej opinii nauczycielskich związków zawodowych, kadry kierowniczej oświaty, władz samorządowych i organizacji społecznych prowadzących działania na rzecz edukacji, uderzają w polskie szkoły. Naruszają prawa rodziców, dzieci i młodzieży, pogłębiają nierówności, utrudniają pracę nauczycieli i nauczycielek, a w konsekwencji obniżają jakość polskiej edukacji" – czytamy w stanowisku ZMP, przesłanym we wtorek Polskiej Agencji Prasowej.
Związek wskazuje między innymi na to, że "kurator będzie mógł zablokować zajęcia z edukacji obywatelskiej, ekologii, o prawach człowieka", a także krytykuje plany wprowadzenia kar do trzech lat więzienia dla dyrektora szkoły/placówki za "przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru nad małoletnim, czym działa na jego szkodę". Samorządowcy zwracają uwagę, że przepisy regulujące odpowiedzialność dyrektora już istnieją - kierownik placówki oświatowej na podstawie art. 231 §1 Kodeksu karnego odpowiada za przekroczenie uprawnień jak każdy funkcjonariusz publiczny.
Również we wtorek w MEiN odbyło się kolejne spotkanie kierownictwa resortu ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego, Sekcją Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych poświęcone zmianom m.in. w systemie wynagradzania nauczycieli i w wymiarze czasu ich pracy. Wszystkie trzy centrale związkowe są przeciwne zwiększeniu pensum i wprowadzeniu godzin dostępności nauczyciela. Opowiadają się za powiązaniem wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. ZNP złożyło obywatelski projekt nowelizacji ustawy Karta nauczyciela w tej sprawie.
Ostra krytyka projektu Prawa oświatowego podczas wysłuchania publicznego
Wcześniej, podczas zorganizowanego w Sejmie przez kluby opozycyjne wysłuchania publicznego lex Czarnek, padły zarzuty między innymi, że prawo to oznacza powrót edukacji do czasów PRL, uderza w rodziców i samorząd, oznacza pozbawienie szans edukacyjnych polskiej młodzieży.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła wówczas, że to, iż do wysłuchania zgłosiła się ponad 150 osób, pokazuje, że projekt nie został poddany rzetelnym konsultacjom. Zwróciła uwagę, że przedstawiciele MEiN byli zaproszeni na obrady, ale nie odpowiedzieli na zaproszenie. - To dla państwa istotna informacja, bo pokazuje, jak jesteście traktowani przez urzędującego ministra edukacji i nauki – mówiła.
Była minister edukacji, obecnie posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas oceniła, że trzeba zaapelować do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, aby spowolnić prace nad tym projektem. "Zastanowić się, czy chcemy wolnej, demokratycznej szkoły, czy chcemy szkoły spętanej cenzurą, w której decydują politycy, a nie rodzice, nauczyciele i środowisko - dodała.
Również przedstawiciele organizacji społecznych byli bardzo krytyczni wobec projektu. - Procedowane zmiany naruszą fundamenty pracy w placówkach. Wprowadzą w miejsce kultury zaufania, współpracy, dialogu (...) kulturę strachu, partyjniactwa i kontroli – powiedziała Iga Kazimierczyk z kampanii "Wolna Szkoła". - Część z nas obecnych tutaj na sali nie pamięta szkoły z okresu PRL-u, ale to, że w takiej szkole nie byliśmy, nie oznacza, że mamy brać udział w jej odtwarzaniu i inscenizacji, jak wygląda szkoła sterowana partyjnie – dodała.
Olgierd Porębski z rady rodziców Szkoły Podstawowej w Izabelinie poinformował, że podjęła ona jednogłośnie "uchwałę sprzeciwiająca się lex Czarnek i wzywającą wszystkich do sprzeciwiania się jej". Jak mówił, proponowane w projekcie zmiany można w skrócie sprowadzić do tego, że "urzędnik ministerialny chce mówić mnie i rodzicom w mojej szkole, na jakie zajęcia wolno posyłać nasze dzieci".
Prezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego Zbigniew Puchalski uznał, że "celem politycznym" projektu ustawy "jest powrót nie do czasów miękkiego komunizmu, tylko do stalinizmu". - Jedne osoby mają decydować o wszystkim. Kontrola ma decydować już o wszystkim – mówił.
Źródło: PAP