W ciągu niecałego tygodnia chcecie państwo przepchnąć przez Sejm tak ważną ustawę, która na zewnątrz jest bardzo szeroko krytykowana - komentowała w środę na posiedzeniu komisji edukacji posłanka Krystyna Szumilas. We wtorek późnym wieczorem na stronach sejmowych opublikowano projekt zmian w Prawie oświatowym, nazywany potocznie lex Czarnek.
W środę 1 grudnia o godzinie 11 rozpoczęło się wspólne posiedzenie sejmowych komisji zdrowia i edukacji, poświęcone m.in. pomocy psychologicznej i zdrowiu psychicznemu dzieci i młodzieży. Posłowie opozycji mieli wiele pytań i zgłaszali pretensje do przedstawicieli resortów zdrowia i edukacji, że ci po niespełna półtorej godziny opuścili posiedzenie. Przewodnicząca komisji edukacji Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) twierdziła, że ta krytyka jest nieuzasadniona, bo wiceminister edukacji Marzena Machałek "zawsze ma dla posłów czas".
Tak ma wyglądać dyskusja?
Te uwagi komentowała była minister edukacji, posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas, zauważając: - Wczoraj na stronie sejmowej ukazał się projekt bez numeru druku, wczoraj na konwencie ustalono, że w przyszłym tygodniu w środę będzie drugie czytanie, czyli w czwartek będzie głosowanie. Nie mamy jeszcze jako komisja informacji o tym, kiedy będzie pierwsze czytanie. Czyli w ciągu niecałego tygodnia chcecie państwo przepchnąć przez Sejm tak ważną ustawę, która na zewnątrz jest bardzo szeroko krytykowana, a państwo nie dajecie nam czasu na dyskusję - podsumowywała. I po chwili dodawała: - Czy w przypadku pomocy pedagogiczno-psychologicznej, ten proces będzie wyglądał tak samo?
Projekt, który początkowo nie miał numeru, teraz na stronach sejmowych występuje jako druk nr 1812 i potocznie nazywany jest lex Czarnek. To zmiana przepisów oświatowych, która zakłada m.in. wzmocnienie roli kuratorów oświaty. Rząd Matusza Morawieckiego przyjął projekt tych przepisów 16 listopada.
O co chodzi w tych przepisach?
Jeśli ustawa zostanie znowelizowana zgodnie z propozycjami ministra edukacji Przemysława Czarnka, kuratorzy będą mogli de facto zawieszać i odwoływać dyrektorów, a rodzice zapiszą dziecko na zajęcia pozalekcyjne, tylko jeśli wcześniej zgodzi się na to kurator. Organizacje pozarządowe, związkowe i samorządowe protestują przeciwko tym rozwiązaniom już od wielu miesięcy.
Po przyjęciu propozycji Czarnka przez premiera Morawieckiego głosy krytyczne wobec zmian przybrały na sile.
Dr Maciej Jakubowski, badacz systemów edukacyjnych i były wiceminister edukacji, napisał na Twitterze: "Zmiany wprowadzane teraz przez MEiN są naprawdę niebezpieczne. Cofają nas do czasów kiedy w szkole każdy będzie się zastanawiał, co na to powie kurator".
Odniósł się równocześnie do stanowiska Związku Nauczycielstwa Polskiego, który apeluje o odrzucenie projektu.
Krytyczne stanowisko wydało też Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO), zrzeszające około 6 tys. dyrektorów szkół i liderów oświatowych. Jego członkowie przekonują, że "zmiany uczynią ze szkoły instytucję centralnie sterowaną i archaiczną".
W czasie konsultacji społecznych krytyczne opinie o tym projekcie wydali m.in. badacze z PAN, Związek Miast Polskich, rektorzy uczelni wyższych, Rzecznik Praw Obywatelskich. Sprzeciwiło im się też blisko 40 organizacji społecznych tworzących ruch "Wolna Szkoła".
#bezprzerwy
W tvn24.pl przyglądamy się pomysłom ministra Przemysława Czarnka i jego doradców. Urzędniczy język ustaw i rozporządzeń przekładamy dla Was na język szkolnej praktyki. Z ekspertami oceniamy, czy to, co się za tymi pomysłami i postulowanymi rozwiązaniami kryje, będzie korzystne dla uczniów i nauczycieli. Sprawdzamy, czy autonomia szkół jest zagrożona i czy rodzice rzeczywiście będą mieli wpływ na edukację i wychowanie swoich dzieci. Wszystko to - artykuły, wywiady, materiały wideo, interaktywne infografiki, omówienia badań - możecie znaleźć w naszym serwisie pod hasłem #bezprzerwy.
Źródło: tvn24.pl