Goście "Ławy polityków" dyskutowali w niedzielę o zmianach wprowadzonych w Sądzie Najwyższym. Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej ocenił, że "w tej sytuacji prezydent Andrzej Duda okazuje się tchórzem". Z kolei Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski stwierdził, że "robienie awantury i angażowanie się sędziów w walkę polityczną to jest zły znak".
Cymański stwierdził, że jego obóz nie traktuje sporu wokół Sądu Najwyższego jako "bitwy". - Staramy się ważyć słowa - podkreślił. - Jak mam problemy z prawem to odwołuje się do logiki. Wydaje mi się, że nawet jeśli są wątpliwości to jednak jest wyraźnie określona wola ustawodawcy, jest ustawa i jest konstytucja - wyliczał poseł. Zaznaczył, że "sprawa nie jest tak jednoznaczna". - Cała prawda to nie jest wyrwany fragment, że jest sześcioletnia kadencja pierwszego prezesa, ale też fragment, że to ustawa rozstrzyga, kiedy sędziowie przechodzą w stan spoczynku - wskazywał. Podkreślił też, że "robienie awantury i angażowanie się sędziów w walkę polityczną to jest zły znak".
"Prezydent okazuje się tchórzem"
- Niech pan spojrzy na hipokryzję prezydenta Dudy - zwrócił się do przedmówcy Bartosz Arłukowicz. - Prezydent pisze ustawę, w której de facto wyrzuca prezes (Małgorzatę - red.) Gersdorf z Sądu Najwyższego, a jednocześnie wysyła do Krajowej Rady Sądownictwa swojego przedstawiciela (Wiesław Johann, wiceprzewodniczący KRS - red.), człowieka, który ma 79 lat - wskazywał Arłukowicz. Ocenił, że "w tej sytuacji prezydent okazuje się tchórzem". - Prezydenta nie ma, schował się, nie pokazuje swojego zdania w tej sprawie. Dla mnie to żenujący obrazek, kiedy prezydent boi się bronić swojej decyzji. (...) Mi jest wstyd - podkreślił poseł.
"Konstytucji trzeba przestrzegać w całości"
- Ciągle powtarzam, że jeżeli tworzy się złe prawo, które jest wewnętrznie sprzeczne, zawiera nieprecyzyjne przepisy, a przede wszystkim jest sprzeczne z konstytucją, to rodzi to chaos - mówiła z kolei Barbara Dolniak, wicemarszałek Sejmu z Nowoczesnej.
Jak dodała, zgadza się z obozem rządzącym, że "jest w konstytucji zapis, że w ustawie nastąpi określenie granicy wieku", ale konstytucja to ta ustawa, która jest na szczycie piramidy systemu prawnego".
Zaznaczyła, że "wszystkie akty prawne, które wydawane są na podstawie delegacji wynikającej z konstytucji, muszą być z tą konstytucją zgodne". Jeśli ustalamy granicę wieku to musi ona uwzględniać wszystkie przepisy. Konstytucji trzeba przestrzegać w całości, a nie dyskutować, który przepis możemy, a którego nie możemy naruszyć - podkreśliła wicemarszałek Sejmu.
"Plan zawłaszczania całej sfery sądownictwa w Polsce"
Włodzimierz Czarzasty z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zwracając się do Cymańskiego, mówił, że plan obozu rządzącego "to nie jest plan naprawy sądów, to nie plan, w którym ludzie będą stali w mniejszych kolejkach w sądach, gdzie postępowanie będzie przejrzyste i szybsze".
- To jest plan zawłaszczania całej sfery sądownictwa w Polsce - ocenił lider SLD.
Jak mówił, "zaufanie do państwa to jest też zaufanie do Sądu Najwyższego czy Trybunału Konstytucyjnego". - Ludzie tego zaufania nie mają - podkreślił.
- Bierzecie się za Sąd Najwyższy po to, żeby nim rządzić. (...) Przyjdzie na was czas jeżeli chodzi o Trybunał Stanu, prokuraturę i sąd - zwrócił się do Cymańskiego.
"Duda zdaje sobie sprawę, że zabrnął w ślepy zaułek"
Eugeniusz Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że "prezydent Duda zdaje sobie sprawę, że zabrnął w ślepy zaułek".
- Woli nie wydawać postanowienia, bo wtedy jest ewidentna odpowiedzialność indywidualna. Woli mówić, że to jest kwestia ustawowa, bo za uchwalanie ustaw nie ma odpowiedzialności indywidualnej przed Trybunałem Stanu - mówił.
Zastrzegł, że "nie uda się uniknąć odpowiedzialności za rozmontowanie wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju".
"Typowa walka personalna"
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15 przypominał, że jego ugrupowanie "złożyło poprawkę w trakcie procedowania ustawy o Sądzie Najwyższym żeby wyłączyć I prezes z przepisów wieku emerytalnego".
- Uważam, że Gersdorf jest cały czas pierwszą prezes. Na gruncie artykułu konstytucji nie można skrócić jej kadencji - podkreślił. W jego ocenie, "najgorsze w tym, co robi PiS to wulgarny rewolucjonizm nieszanujący instytucji państwa". - To jest typowa walka personalna. "Oni bronią swoich, my chcemy swoich" - ocenił wicemarszałek. Mówił też, że Kukiz'15 "jest za głęboką reformą wymiaru sprawiedliwości, ale od dołu". - Jesteśmy za uproszczeniem procedur. Od tego powinniśmy podejść do reformy wymiaru sprawiedliwości, a nie od "nawalanki" personalnej - zaznaczył Tyszka.
Spór o Sąd Najwyższy
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od środy 4 lipca według ustawy przestają pełnić swe funkcje. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.
We wtorek 3 lipca w Sądzie Najwyższym było 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia. Z tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na nową ustawę o SN złożyło dziewięciu. W siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia. 11 sędziów nie złożyło oświadczeń.
Oświadczenia nie złożyła między innymi pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia. Informowała ona wcześniej, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta w sprawie dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa. Małgorzata Gersdorf poinformowała także, że od przyszłego tygodnia udaje się na urlop.
Po wtorkowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezes Gersdorf, wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował, że "pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf przechodzi w stan spoczynku".
Jak dodał, wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Józef Iwulski od środy wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
W środę sędzia Iwulski oświadczył jednak, że nie jest "zastępcą, a tym bardziej następcą pierwszego prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf", a jedynie zastępuje ją "w razie, gdy będzie nieobecna". Zapewnił jednocześnie, że prezydent nie wyznaczył go ani nie powierzył obowiązków pierwszego prezesa, a jedynie zaaprobował wybór jego osoby przez prezes Gersdorf.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24