Pościg zaczął się w Polsce, skończył na Litwie. Ścigany 44-latek gnał nawet 200 km/h, w ręce policji wpadł dopiero po tym, jak jego porsche uderzyło w słupek. Zatrzymany jest podejrzany o udział w brutalnym zabójstwie na terenie Łodzi. - To był bardzo niebezpieczny pościg - mówią litewscy funkcjonariusze.
- Mogę potwierdzić, że udało się zatrzymać dwóch mężczyzn, którzy mogli mieć związek z tą tragedią. Jeden z nich został zatrzymany na terenie woj. łódzkiego - mówi mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Zatrzymanie drugiego przypominało film akcji. Mężczyzna został namierzony przez funkcjonariuszy w woj. podlaskim. Zaczął uciekać przed policją w swoim porsche. Przejechał przez granicę z Litwą.
- Polscy funkcjonariusze poprosili litewskich kolegów o pomoc. W pościg zostały zaangażowane liczne siły - informują litewscy funkcjonariusze, na których powołują się dziennikarze portalu alytausgidas.
Porsche w końcu wypadło z drogi
Litewska policja przekazała miejscowym mediom film, na którym widać fragmenty pościgu. Widać na nim, jak samochód podejrzanego podjeżdża pod jeden z radiowozów. Po kilku sekundach zaczyna się cofać z dużą prędkością i znika w sąsiedniej uliczce. Na kolejnych ujęciach możemy zobaczyć, jak policjanci jadą pod prąd, aby ominąć korek na jednej z dróg.
Ścigani Polacy (oprócz 44-latka w samochodzie znajdowała się też jego 25-letnia znajoma) przejechali z dużą prędkością przez miejscowość Łoździeje. Pościg zakończył się dopiero około 30 km dalej - w miejscowości Olita.
Litewskie media informują, że samochód 44-latka w pewnym momencie wypadł z drogi i uderzył w słupek. Na filmie udostępnionym przez policję widać, jak policjanci podbiegają do Polaków, którzy są już poza autem, i ich zatrzymują.
Podejrzany o zabójstwo wciąż na wolności
Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury informuje, że na wniosek prokuratury sąd wydał już Europejski Nakaz Aresztowania 44-latka, dlatego mężczyzna niedługo będzie już do dyspozycji polskich śledczych. I usłyszy zarzut, który prokuratura postawiła mu zaocznie.
- Jest on podejrzany o udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznych narzędzi i uszkodzenia samochodu pokrzywdzonego - mówi prokurator Kopania.
Taki sam zarzut usłyszał już 42-latek, który wcześniej został zatrzymany na terenie woj. łódzkiego. Mężczyzna trafił już do aresztu.
Obu grozi do 8 lat więzienia.
Na wolności wciąż jest jeszcze mężczyzna, którego prokuratorzy podejrzewają o zabójstwo.
- Poszukiwany w związku z tą zbrodnią wciąż ukrywa się przed organami ścigania - mówi prokurator. Dodał, że za mężczyzną wysłany został list gończy. Śledczy postanowili już o postawieniu mu zarzutu, za który grozi dożywocie.
Zobacz naszą relację po morderstwie:
"Noga trzymała się tylko na skórze"
W sobotę po południu na ul. Przestrzennej zginął 43-latek. Był on dobrze znany policji. Kopania opowiada, że zabity 43-latek tuż przed śmiercią odwiedził razem z partnerką swojego ojca.
- Mężczyźni prowadzili razem działalność gospodarczą. Już po wizycie do jego samochodu podjechali sprawcy i zablokowali drzwi pasażerce. Ta uciekła przez drzwi kierowcy do budynku, z którego wyszedł jej partner - mówi prokurator. 43-latek też uciekał. Sprawcy dogonili go kilkadziesiąt metrów dalej.
- Przycisnęli go do drzewa przodem samochodu. Po chwili odjechali - informuje prokurator. Policja stara się ustalić, kim są sprawcy.
Śledczy nie wykluczają, że motywem zbrodni były porachunki.
Autor: Bartosz Żurawicz/i/jb / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Alytausgidas.lt