- Wszczęliśmy śledztwo w kierunku zabójstwa - poinformowała we wtorek po południu Małgorzata Wasielke - Podleszańska z prokuratury w Rudzie Śląskiej. We wtorek rano w mieszkaniu babcia znalazła ciała dwóch wnuków i ich matki. Ojciec dzieci, w ciężkim stanie, trafił do szpitala. Wszyscy mieli kilkanaście ran kłutych. Na miejscu policjanci znaleźli narzędzie zbrodni.
Śledczy na razie nie chcą spekulować, co się wydarzyło w mieszkaniu na trzecim piętrze bloku przy ul. Kopalnianej w Bykowinie, dzielnicy Rudy Śląskiej.
- To mogło być samobójstwo rozszerzone lub udział osób trzecich. Niczego nie możemy wykluczyć. Ale większe prawdopodobieństwo jest, że tragedia rozegrała się wewnątrz rodziny - mówi Maciej Szlęk, prokurator rejonowy z Rudy Śląskiej.
Policja nie informuje o ewentualnych śladach włamania.
Wiadomo, że nie żyją 43-letnia matka oraz jej synowie: 13- i 6-letni. Do szpitala w ciężkim stanie trafił 44-letni ojciec. - Był reanimowany. Wszyscy mieli kilkanaście ran kłutych - dodaje Szlęk.
O godz. 13.30 Małgorzata Wasielke - Podleszańska, zastępca rudzkiego prokuratora poinformowała z miejsca tragedii, że wszczęto śledztwo w kierunku zabójstwa.
Ojciec miał depresję?
Reporter TVN 24 ustalił nieoficjalnie, że ojciec miał borykać się z problemami psychicznymi, spowodowanymi m.in. nowotworem, cierpiał na depresję i dwa dni temu karetka z tego powodu zabrała go do szpitala psychiatrycznego, skąd jednak go wypuszczono. Śledczy nie potwierdzają tych informacji.
Z relacji policji wynika, że ciała ok. godz. 8 rano znalazła babcia chłopców, która często przychodziła do tego mieszkania rano. To ona zawiadomiła policję, gdzie dzwonili także sąsiedzi rodziny. Podobno wcześniej słyszeli z miejsca zbrodni krzyki.
Policjanci i prokurator ustalają przyczyny tragedii. - Na miejscu znaleziono narzędzie zbrodni - nóż - mówi Arkadiusz Ciozak, rzecznik rudzkiej policji. Ojciec rodziny był operowany, w tej chwili jego stan jest stabilny. - Mamy nadzieję szybko z nim porozmawiać - dodaje Ciozak.
Jak mówi prokurator Szlęk, dużo wyjaśni sekcja zwłok matki i dzieci, charakter obrażeń, umiejscowienie ran, odciski palców na nożu. Sekcja planowana jest na środę.
Przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia - jak informuje policja, bardzo dużo osób. Bliscy zabitych otoczeni są pomocą psychologiczną.
- W tym domu nie było wcześniej zdarzeń z udziałem policji, dzieci chodziły do szkoły - dodaje Szlęk. O sytuacji materialnej rodziny na razie nic nie wiadomo.
Martwych matkę i dwójkę dzieci oraz ich rannego ojca znaleziono w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice