Dostali informację, że na terenie jednej z dolnośląskich miejscowości ktoś składuje drewno opałowe, które może pochodzić z nielegalnej wycinki. - Według składującego było niczyje lub należało do właściciela pola znajdującego się przy rowie melioracyjnym - przekazuje policja. Okazało się, że drewno miało właściciela. Za kradzież grozi do pięciu lat więzienia. Ale nie tylko.
Policjanci otrzymali informację, że na jednej z posesji w gminie Sobótka składowane jest drewno opałowe. - Okazało się, że drzewo pochodzi z nielegalnej wycinki z rowów melioracyjnych. Według składującego było niczyje lub należało do właściciela pola znajdującego się przy rowie - relacjonuje Aleksandra Freus z biura prasowego wrocławskiej policji. I dodaje: - Fakty są jednak inne. Drzewo jest własnością Gminnej Spółki Wodnej, która złożyła w tej sprawie zawiadomienie.
Kara za kradzież drewna
Za kradzież drewna grozi do pięciu lat więzienia. - Dodatkowo - zgodnie z artykułem 290 Kodeksu karnego - w razie skazania za wyrąb drzewa albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego, sąd orzeka na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa - podkreśla Freus.
W razie skazania za wyrąb drzewa albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego, sąd orzeka na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: wrocławska policja