Dominikanie powołali "niezależną od zakonu" komisję, która ma zbadać sprawę ojca Pawła M. oraz działań prowincji w tej kwestii. Duchowny miał stosować przemoc wobec wiernych, w tym seksualną. Na czele nowo powołanej komisji stanął publicysta Tomasz Terlikowski. Jednym z uprawnień komisji jest przesłuchiwanie zakonników.
W opublikowanym 7 marca oświadczaniu dominikanie, bracia wrocławskiego Konwentu św. Wojciecha, napisali, że w latach 1996-2000 w ramach duszpasterstwa we Wrocławiu działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty, a jeden z zakonników miał stosować przemoc fizyczną, psychiczną, a także seksualną wobec uczestników duszpasterstwa akademickiego. Chodziło o jednego z członków zakonu, ojca Pawła M.
W ubiegłym tygodniu prowincjał dominikanów poinformował, że wszczął kanoniczny proces karny w sprawie ojca Pawła M., a zebraną dokumentację przekaże Kurii Generalnej Zakonu, a przez nią – Stolicy Apostolskiej
Nowo powołana komisja zbada sprawę Pawła M. Na jej czele Terlikowski
We wtorek portal internetowy dominikanów poinformował, że dekretem prowincjała Polskiej Prowincji Dominikanów, brata Pawła Kozackiego, została tego dnia powołana "niezależna od zakonu, komisja, której celem jest opisanie działania br. Pawła M., reakcji i zaniedbań władz Prowincji oraz mechanizmów, jakie w tej sprawie zadziałały". "W podsumowaniu Komisja sformułuje sugestie i zalecenia, które pomogą uniknąć podobnego zła w przyszłości" – przekazano.
Napisano również, że "misja stworzenia komisji została powierzona panu dr. Tomaszowi P. Terlikowskiemu – filozofowi, publicyście i pisarzowi, od lat zajmującemu się tematem wykorzystania osób nieletnich w Kościele katolickim".
"Pan Terlikowski jako przewodniczący komisji dobrał sobie samodzielnie współpracowników. W ten sposób w jej skład weszli: prof. Michał Królikowski – prawnik; ks. dr Michał Wieczorek – prawnik kanonista, wiceoficjał Sądu Metropolitalnego w Częstochowie; dr Bogdan Stelmach – seksuolog, psychiatra, psychoterapeuta, zajmujący się zarówno ofiarami, jak i sprawcami przestępstw seksualnych, który współpracuje z kościelną komisją w Płocku; Wioletta Konopa-Stelmach – psycholog i psychoterapeuta; dr Sabina Zalewska – pedagog i psycholog rodziny; dr Sebastian Duda – teolog, filozof, specjalista od kwestii o. Marie-Dominique Phillipe’a i podobnych spraw we Francji; o. Jakub Kołacz SJ – były prowincjał prowincji krakowskiej Towarzystwa Jezusowego" – czytamy dalej.
Komisja będzie mogła przesłuchiwać zakonników
Dominikanie poinformowali, że "komisji zostaną udostępnione dokumenty Prowincji, dotyczące tej sprawy oraz udzielone prawo do przesłuchania dominikanów".
"Komisja będzie dążyć do tego, by jej prace zakończyły się do 30 czerwca 2021 roku, jednak ostateczny termin wyznaczy jej Przewodniczący, wziąwszy pod uwagę tryb i zaawansowanie prowadzonych działań" – wskazano. Zapewniono także, że "po zakończeniu prac komisji zostaną zaprezentowane wyniki jej badań".
"Otrzyma je również generał Zakonu Kaznodziejskiego, który na tej podstawie zdecyduje o ewentualnych konsekwencjach dla winnych błędów i zaniedbań" – dodano.
Terlikowski: w polskim Kościele nigdy wcześniej taka komisja nie działała
Terlikowski odniósł się do powołania komisji w mediach społecznościowych. Ocenił, że wskazani przez niego członkowie gwarantują "rzetelność podjętego działania".
"Są wśród nich prawnicy, kanoniści, psychoterapeuci i seksuolodzy, a także teologowie; osoby świeckie (w większości) i duchowni; kobiety i mężczyźni. Mam nadzieję, że ich kompetencje, zaangażowanie, wiedza, pozwolą wyjaśnić tę sprawę i przedstawić jej wyjaśnienie w raporcie, jaki zostanie przygotowany" – napisał na Facebooku.
Terlikowski oświadczył również, że przestaje "dziennikarsko i medialnie komentować sprawę ojca Pawła M.". Zaapelował też do wszystkich poszkodowanych o kontakt z komisją.
"Na koniec chciałem prosić - wszystkich wierzących - o modlitwę, a niewierzących choćby o dobrą myśl. Nigdy wcześniej nie podejmowałem się takiego wyzwania. W Polsce, w polskim Kościele nigdy wcześniej taka komisja nie działała. Potrzebujemy wszyscy światła Ducha Świętego, wierności Ewangelii, empatii i otwarcia na cierpienie ofiar, na ich doświadczenie, ale także miłości do Kościoła" – dodał.
Zakonnik "znajduje się w izolacji"
Wrocławscy dominikanie przeprosili na początku marca za sytuacje, które miały miejsce w ich duszpasterstwie akademickim 20 lat temu. "Zwracamy się do was z ogromnym bólem i wstydem. Stajemy przed wami w prawdzie, która mimo upływu lat coraz wyraźniej odsłania swoje przerażające oblicze" – napisali, deklarując jednocześnie pełne wyjaśnienie sprawy.
"Świadectwa pokrzywdzonych – osób wówczas dorosłych – przekonują nas dzisiaj, że ówczesny duszpasterz pod pozorem pobożności wyrządził wielką krzywdę wiernym, stosując przemoc fizyczną, psychiczną, duchową, a nawet seksualną. Historia tych nadużyć wydaje się odległa, ale dociera do nas w żywy sposób w osobach osób pokrzywdzonych, które cierpiały przez lata, nie czując się dostatecznie wysłuchane i zrozumiane" – dodali w oświadczeniu.
W poniedziałek, 22 marca oświadczenie w sprawie dominikanina opublikował ojciec Paweł Kozacki, prowincjał Polskiej Prowincji Dominikanów. "Jesteśmy jako zakon zdeterminowani, by wyjaśnić sprawę do końca i umożliwić jej osądzenie zarówno na gruncie prawa państwowego, jak i kościelnego. Chcemy zrobić to w sposób jak najbardziej jawny i możliwie szybki" – oświadczył.
Ojciec Kozacki zwrócił uwagę, że w sprawie ojca M. "ciągle poznajemy nowe fakty". "Dlatego wszcząłem kanoniczny proces karny, a zebrane dokumenty zostaną w trybie pilnym wysłane do Rzymu do Kurii Generalnej Zakonu, a przez nią do Watykanu" – poinformował.
Duchowny poprosił o kontakt telefoniczny, mailowy lub osobisty osoby, które zostały skrzywdzone przez ojca Pawła M. "Jesteśmy w kontakcie z organami ścigania, którym udzielamy wszelkich informacji" – zapewnił. Dodał, że ofiary ojca M. będą "na bieżąco informowane o postępach w sprawie".
Zakonnik przekazał, że ojciec M. "do czasu zakończenia sprawy znajduje się w izolacji, w jednym z klasztorów, z zakazem jego opuszczenia oraz zakazem noszenia stroju zakonnego, sprawowania czynności kapłańskich i kontaktowania się z kimkolwiek z zewnątrz".
Poznańscy dominikanie proszą o kontakt osoby pokrzywdzone
Dzień później, 23 marca również dominikanie z Poznania wydali w tej sprawie komunikat.
"Wstrząśnięci informacjami o skandalicznych zachowaniach naszego współbrata Pawła M., jakie w ostatnim czasie docierają do nas za pośrednictwem mediów oraz ze względu na to, że w latach 1989-1996 Paweł M. był duszpasterzem w naszym poznańskim klasztorze, prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy osoby, które w jakikolwiek sposób zostały przez niego skrzywdzone" – napisali na swojej stronie internetowej.
W oświadczeniu zakonnicy przyznali, że nie mają "pełnej wiedzy na temat pseudoduszpasterskiej działalności" swojego współbrata. "Jako poznańscy dominikanie chcemy poznać prawdę, skonfrontować się z każdym złem i podjąć kroki przewidziane prawem kanonicznym i karnym" – zaznaczyli.
Zadeklarowali też pomoc pokrzywdzonym "tak, by zadośćuczynić popełnionemu złu". W oświadczeniu podano kontakt do delegata prowincjała dominikanów ds. ochrony dzieci i młodzieży, duszpasterza do pomocy ofiarom wykorzystania seksualnego, ich rodzinom i wspólnotom kościelnym oraz do przeora klasztoru w Poznaniu.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24