Panorama Walimia (woj. dolnośląskie), której dziś już nie ma, pierwsze powojenne święta, pierwszy polski sklep i ludzie, ktorzy do miejscowości leżącej u podnóża Gór Sowich przyjechali po wojnie - to wszystko widnieje na zdjęciach autorstwa Filipa Rozbickiego. Mężczyzna zmarł kilka lat temu, a fotograficzną dokumentacją jego autorstwa odnaleziono przez przypadek. Trwa wywoływanie 120 rolek filmów.
Filip Rozbicki był pierwszym organistą w powojennym Walimiu. Zmarł pięć lat temu. Swój dom pozostawił ludziom, którzy otoczyli go opieką w ostatnich dniach jego życia. - Podczas robienia porządków odnaleziono 120 rolek filmowych. Okazało się, że pan Filip był fotografem-amatorem, a to co uwiecznił to niesamowity skarb - mówi Łukasz Kazek, zajmujący się historią regionu dziennikarz magazynu "Wiedza i Życie - Inne Oblicza Historii". Prawdopodobnie skarbem tym starszy mężczyzna się nikomu nie chwalił.
"Wszystko jest pierwsze i dziewicze"
Na początku listopada pan Łukasz zaczął wywoływać filmy. Niektóre z nich właściciel umieścił w pudełkach, inne owinął w papierki. Większość opisał. Do tej pory udało się wywołać 11 rolek. Niestety, części zdjęć nie da się odzyskać. Co widać na tych, które udało się "wyciągnąć na światło dzienne"?
- Pan Rozbicki chodził po Walimiu i uwieczniał to co widział. Po wojnie to była nieznana ziemia, nieznani ludzie, zarówno Polacy, jak i Niemcy. Z tych uwiecznionych obrazów wyłania się obraz świata, którego dziś już nie ma - przyznaje Kazek. Wśród nich jest zdjęcie pierwszego polskiego sklepu, spod którego szyldu wyziera niemiecki napis, panorama Walimia z potężnym zakładem lniarskim majaczącym na horyzoncie.
- Teraz to wszystko jest ruiną. Na zdjęciach widać też pierwszych piekarzy, pierwszych administratorów czy pierwszą szkołę. Uwieczniono też pierwszą mszę i pierwszą powojenną szopkę. Tu wszystko jest pierwsze i dziewicze. Często są to pospolite rzeczy, ale bardzo ważne - wyjaśnia Kazek.
Wywołane fotografie trafią na wystawę
Po wywołaniu całych zbiorów Rozbickiego zdjęcia mają trafić na specjalnie zorganizowaną wystawę. "Opiekun" fotografii ma nadzieję, że to pozwoli na odnalezienie części bohaterów widniejących na kadrach sprzed kilkudziesięciu lat. - Chciałbym żeby ci wszyscy, którzy pamiętają ten czas zmazali tę anonimowość - mówi Kazek. I dodaje, że już udało się rozpoznać dwie kobiety, które sfotografował Rozbicki.
Fotografie odnaleziono w Walimiu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Kazek | Filip Rozbicki