Dotychczasowa praktyka jest taka, że mamy do czynienia ze zmiennością decyzyjną - powiedział w rozmowie z TVN24 Roman Giertych, pełnomocnik przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. W ten sposób skomentował decyzję sejmowej komisji śledczej do spraw Amber Gold o przesunięciu terminu przesłuchania Tuska.
Przesłuchanie byłego premiera Donalda Tuska przed komisją śledczą w sprawie Amber Gold zostało przesunięte o miesiąc. Ma się odbyć 5 listopada, dzień po drugiej turze wyborów samorządowych.
Poinformowała o tym przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann, która kandyduje na prezydenta Krakowa. Jak tłumaczy, nie chce, by przesłuchanie w trakcie kampanii wyborczej było traktowane jako jej element.
Były premier ma być ostatnim świadkiem komisji do spraw Amber Gold. Wassermann mówiła niedawno, że raport z prac komisji jest w dużej części gotowy i ma zostać zaprezentowany po wyborach samorządowych. W przyszłym tygodniu przesłuchanych ma zostać jeszcze trzech świadków.
"Otrzymałem dziś pismo z Komisji ds. Amber Gold informujące o odwołaniu posiedzenia w dniu 2.10. W imieniu PDT zaproponowałem termin 23.10.2018, który był datą wyznaczoną alternatywnie przez Komisję" - napisał we wtorek na Twitterze pełnomocnik byłego premiera Roman Giertych.
- Termin 23 października nie wchodzi w rachubę - oświadczyła przewodnicząca komisji śledczej do spraw Amber Gold Małgorzata Wassermann, odnosząc się do zaproponowanego przez Giertycha terminu przesłuchania Donalda Tuska.
Giertych: czekamy, aż pani przewodnicząca nie będzie zmienna w tym zakresie
- Czekamy, aż pogląd pani przewodniczącej ustabilizuje się, bo dotychczasowa praktyka jest taka, że mamy do czynienia ze zmiennością decyzyjną. Najpierw informuje się nas o trzech propozycjach dat, później gdy proponujemy jedną, komisja wysyła na nią wezwanie. Następnie oświadcza, że ta data jest nieaktualna. Później wskazujemy drugą z tych dat i okazuje się, że też jest nieaktualna. W związku z czym poczekamy na to, aż będziemy pewni, że pani przewodnicząca nie będzie zmienna w tym zakresie - powiedział w środę w rozmowie z TVN24 Giertych. - Pani poseł Wassermann wie, że to jest hucpa, że ta komisja się przewraca i autokompromituje. Nie chce, żeby przesłuchanie Donalda Tuska zakończyło jej karierę polityczną - nie tylko w parlamencie, ale też w wyborach samorządowych w Krakowie - powiedział z kolei Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Bielan: Wassermann nie boi się nikogo
- Znam osobiście wiele lat panią przewodniczącą Wassermann i wiem, że to jest osoba, która naprawdę nikogo się nie boi, chyba to widać w mediach podczas przesłuchań na komisji. Pani przewodnicząca zaproponowała termin październikowy, bo tak wynikało z kalendarium prac komisji, ale od raz zaczęła być atakowana, że to przesłuchanie może być elementem jej własnej kampanii wyborczej. Wiemy, że ubiega się o stanowisko prezydenta Krakowa. W związku z tym, postanowiła przesunąć to przesłuchanie na pierwszy możliwy termin już po wyborach.
-Teraz z kolei jest atakowana przez te same osoby co wcześniej, że rzekomo boi się Tuska. Widać, że przewodnicząca Wassermann nie jest w stanie tym osobom dogodzić w żadnym wariancie - powiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan. - Donald Tusk jest z całą pewnością poważnym przeciwnikiem, jeśli chodzi o PR, taką inteligencję emocjonalną. Jest jednym z najlepszych polityków w Polsce, tylko dzięki temu uzyskał reelekcję, będąc bardzo kiepskim premierem, jeśli chodzi o wyniki rządzenia. Na pewno nie można go lekceważyć - stwierdził Bielan.
"To nie jest element kampanii wyborczej"
Na początku sierpnia do komisji śledczej wpłynęło pismo od mecenasa Romana Giertycha z prośbą, by przesłuchanie byłego premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska odbyło się 2 października. Był to jeden z trzech wyznaczonych wcześniej przez komisję terminów, w których mogłoby się odbyć to przesłuchanie.
Szefowa komisji Małgorzata Wassermann poinformowała, że przychylono się do wniosku i wysłano już do byłego premiera wezwanie na 2 października. W poniedziałek, komisja zdecydowała jednak, że przesłuchanie Tuska zostanie przesunięte. Były premier miałby zostać przesłuchany 5 listopada.
- Wobec faktu, iż spotykam się nieustannie z oskarżeniem, że przesłuchanie Donalda Tuska ma być elementem mojej kampanii na prezydenta Krakowa, po konsultacji z prezydium komisji, podjęłam taką decyzję, iż dojdzie do zmiany terminu tego przesłuchania - wyjaśniała w poniedziałek Wassermann.
- Nie chcę spotykać się z zarzutem, że jest to element mojej kampanii, bo nie jest. W żaden sposób nie łączę pracy komisji z tym, co się dzieje w Krakowie - podkreśliła. Wyraziła także przekonanie, że Tusk "jako doświadczony polityk doskonale to rozumie".
Wassermann tego samego dnia zapowiedziała, że od wtorku będzie prezentowała swój program wyborczy i chciałaby, aby najbliższe dwa miesiące były poświęcone na jej pracę dla Krakowa.
Komisja do spraw Amber Gold
Celem powołanej w lipcu 2016 roku komisji śledczej jest zbadanie i ocenienie prawidłowości i legalności działań podejmowanych wobec Amber Gold przez rząd, w szczególności ministrów: finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.
Do zadań komisji należy też zbadanie działań, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni.
Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane w sprawie Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Tysiące oszukanych klientów
Amber Gold powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 roku spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 roku w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.
Linie OLT Express ogłosiły upadłość pod koniec lipca 2012 roku. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 roku, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tak zwanej piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tysięcy swoich klientów na kwotę prawie 851 milionów złotych.
Autor: tmw\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock