Skoro władza, która rozdaje tak hojnie pieniądze, nie może dzisiaj tych pieniędzy dać, to ja mam jeden wniosek: po prostu z kasą zaczyna być krucho - mówił w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Komentował w ten sposób spór rządu z protestującymi w Sejmie rodzicami osób niepełnosprawnych. Jak dodał, rząd "przejrzał na oczy i zobaczył, że jest krucho, że tych pieniędzy więcej nie ma".
Kwaśniewski mówił w "Kropce nad i", że protestującym w Sejmie rodzicom, "a szczególnie osobom, które zajmują się dziećmi trwale niepełnosprawnymi,(…) te pieniądze się należą".
"Z kasą zaczyna być krucho"
Jak stwierdził były prezydent, "prawdopodobnie jesteśmy wprowadzani w błąd" przez premiera Mateusza Morawieckiego i minister finansów Teresę Czerwińską, którzy "opowiadają, że jest świetnie". - Moim zdaniem zaczyna być bardzo ciężko, żeby znaleźć dodatkowe środki - ocenił.
Zdaniem Kwaśniewskiego spór z rodzicami ludzi niepełnosprawnych to "bardziej dowód na to, że z budżetem nie jest tak dobrze, jak nam się opowiada, aniżeli jakaś niechęć do tej grupy".
- Uważam, że ten rząd, który miał pieniądze na naprawdę wiele programów (...), przejrzał na oczy i zobaczył, że jest krucho, że tych pieniędzy więcej nie ma - ocenił.
Jak mówił Kwaśniewski, "każde zobowiązanie dzisiaj przyjęte ma konsekwencje wieloletnie". - Ale źródła dodatkowych dochodów, które ma budżet, są krótkotrwałe. Oni cały czas mówią, że mają więcej pieniędzy z VATu, bo uszczelniają system. Ile można uszczelniać system? Dwa lata, trzy - tłumaczył.
- Jesteśmy w gorszej sytuacji, niż ta władza, szastając pieniędzmi na prawo i lewo, nam opowiada - ocenił były prezydent.
Protest w Sejmie
Sejmowy protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych trwa od niemal dwóch tygodni. Domagają się oni realizacji dwóch głównych postulatów. Jeden to wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według aktualnej propozycji, protestujący chcą, by dodatek był wprowadzany stopniowo - 300 zł od czerwca 2018 r., 400 zł od stycznia 2019, a 500 zł od stycznia 2020.
Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
W czwartek przyjęty został przez rząd projekt o podwyższeniu renty socjalnej, do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, z mocą od 1 czerwca 2018 r.
"Wulgarny populizm"
Kwaśniewski odniósł się też do decyzji rządzących o zmniejszeniu uposażenia dla parlamentarzystów.
Ocenił, że takie posunięcie to "populizm, który nazwałbym wulgarnym populizmem". - Po pierwsze ta władza rozdaje pieniądze z ogromnym rozmachem, po drugie decyzja o zmniejszeniu uposażeń nie tylko sobie, ale tez opozycji to była próba przykrycia tego szczytu hipokryzji, jakim jest zamrożenie płac dla ludzi władzy w Polsce od wielu lat i szukanie innych sposobów wynagrodzenia - tłumaczył były prezydent.
Jak stwierdził "dzisiaj PiS jest ofiarą własnej, przez wiele lat stosowanej hipokryzji".
"Niezwykła szansa dla opozycji"
W "Kropce nad i" były prezydent mówił też o planowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę referendum, które miałoby dotyczyć zmiany konstytucji.
Zdaniem Kwaśniewskiego konstytucji "nie należy zmieniać", ale planowane referendum to "niezwykła szansa dla opozycji". - Opozycja potrzebuje wielkiego tematu żeby zbliżyć się, skupić wokół dużej kwestii. Obrona konstytucji, demokracji i wolności, którą ta konstytucja wnosi to jest najbardziej widoczny, symboliczny temat, który mógłby opozycję zjednoczyć - ocenił.
- To referendum byłoby wręcz prezentem (dla opozycji - red.). Obawiam się jednak, że prezes Kaczyński myśli podobnie i uczyni wiele, żeby takiego prezentu nie dać - zaznaczył były prezydent.
"Tusk od dłuższego czasu bada sytuację"
Kwaśniewski komentował też ewentualną kandydaturę przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w kolejnych wyborach prezydenckich w Polsce.
Jak stwierdził Kwaśniewski "Tusk od dłuższego czasu bada sytuację, ma w sprawie swojej przyszłości, tak jak każdy z nas w podobnym momencie kariery, mieszane uczucia". - Z jednej strony widzi, co się dzieje i to wzbudza w nim silną chęć działania. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, gdzie jest, co ma zrobić, ile ma lat i to znowu powoduje, że te chęci nie są tak wielkie. Jeszcze z trzeciej strony widzi, co się dzieje, że nie ma tu nic pewnego - ocenił były prezydent.
Dodał, że "w Polsce historycznie rzecz biorąc żaden powrót na białym koniu nie był i nie będzie możliwy". - O wszystko trzeba będzie powalczyć - zaznaczył.
"Antyreklama w skali ogólnoświatowej"
Kwaśniewski ocenił w "Kropce nad i", że nowelizacja ustawy o IPN "do niczego nie jest potrzebna i była fatalnym błędem politycznym". - Ona praktycznie nic nam nie daje, nie stworzyła ani jednego instrumentu, który pozwalałby walczyć z tą nieprawdą, czy kłamstwem historycznym, które gdziekolwiek się pojawi - dodał.
- Myśmy zrobili sobie antyreklamę w skali ogólnoświatowej, na własne życzenie i całkowicie bez sensu - podkreślił były prezydent.
Autor: ads/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24