Niezrzeszona posłanka Hanna Gill-Piątek chciała dowiedzieć się, jakie są koszty ochrony przez policję nie tylko domu Kaczyńskiego, ale także miejsc, w których prezes często bywa. Wymieniła siedzibę PiS przy Nowogrodzkiej, czy Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na placu Piłsudskiego. W interpelacji poselskiej zaznaczyła, że chodzi o okres od 2018 roku. W rozmowie z "Gazetą Stołeczną" oceniła, że "społeczeństwo powinno znać te koszty". Przypomniała też, że rządzący w ostatnim czasie mówili o tym, że brakuje policjantów, by ścigać z urzędu sprawców przemocy domowej.
CZYTAJ TAKŻE: Brakuje policjantów. "Najgorzej jest w komendzie stołecznej".
Wiceminister odpowiedział
Posłance odpowiedzi udzielił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Napisał, że "w oparciu o stanowisko Komendy Głównej Policji, uprzejmie informuję, że Policja nie realizowała zadań związanych z ochroną wskazanej osoby, jak również obiektów wymienionych w wystąpieniu". "Niemniej, zgodnie z art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, do podstawowych zadań tej formacji należy między innymi ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych" - dodał.
Hanna Gill-Piątek podkreśliła, że odpowiedź, którą otrzymała, wprawiła ją w osłupienie. - Wszyscy widzą, że radiowóz pod domem Jarosława Kaczyńskiego po prostu stoi - powiedziała w rozmowie z reporterem TVN24 posłanka. - W drugim zdaniu odpowiedzi na interpelację pan minister Wąsik napisał, że policja zobowiązana jest do pilnowania porządku publicznego. Radiowozów brakuje na ulicach, a jest radiowóz, który cały czas stoi w jednym miejscu na Żoliborzu i ochrania osobę, która, jak rozumiem, jest zagrożeniem dla porządku publicznego - dodała Gill-Piątek.
Gill-Piątek oceniła w "Stołecznej", że odpowiedź ministra to "bezczelne kłamstwo". Wskazała, że wszyscy widzą policję przed domem Kaczyńskiego czy przed siedzibą PiS. Jej zdaniem słowa Wąsika "przeczą faktom" i to "kuriozum" przy brakach kadrowych w policji. Posłanka zamierza też przygotować kolejną interpelację w tej sprawie.
Policjanci i ochrona
O tym, że policja jak ochrona pilnuje domu Jarosława Kaczyńskiego informowaliśmy na tvn24.pl. W kwietniu 2021 roku reporterzy tvn24.pl i TVN24 przez ponad miesiąc obserwowali pracę policji w okolicy domu prezesa PiS na warszawskim Żoliborzu. Jak wówczas opisywali, oprócz ochrony, każdego dnia można tam spotkać umundurowanych policjantów i tajniaków w nieoznakowanych radiowozach.
Po tym jak wcześniej - w 2020 roku - reporterzy ustalili, że policjanci stale są wykorzystywani do ochrony domu prezesa partii rządzącej, umundurowani funkcjonariusze zniknęli, ale zastąpili ich nieumundurowani.
Kolejne ustalenia: za bezpieczeństwo Jarosława Kaczyńskiego odpowiada firma ochroniarska GROM Group, za której usługi płaci Prawo i Sprawiedliwość. Ze sprawozdania finansowego tej partii wynika, że w 2019 roku spółka wyceniła swe usługi na ponad 1,8 mln zł. Według tygodnika "Polityka" koszt ochrony w roku 2020 wyniósł 1,65 mln zł.
O tym, że policjanci chronią dom Kaczyńskiego wiedzą też jego sąsiedzi.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: Gazeta Stołeczna, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN