Generał Władysław Ciastoń został pochowany w poniedziałek na Powązkach Wojskowych. Informacja wywołała oburzenie. Stołecznemu ratuszowi zarzucono, że to on podjął taką decyzję, ale urzędnicy stanowczo zaprzeczają.
W poniedziałek na cmentarzu Powązki Wojskowe został pochowany generał Władysław Ciastoń. Poinformował o tym Michał Kozłowski z Wojskowego Biura Historycznego. "Wczoraj po cichutku na Powązkach Wojskowych odbył się pogrzeb gen. Władysława Ciastonia (16 XII 1924-4 VI 2021), wieloletniego funkcjonariusza bezpieki, szefa SB 1981-86. To jeden z głównych podejrzany w sprawie o sprawstwo kierownicze zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki" – napisał na Twitterze Kozłowski.
Post wywołał oburzenie i pytania, kto pozwolił na ten pochówek. Odpowiedział wicerzecznik PiS i poseł Radosław Fogiel. "Nikt. Powązki Wojskowe podlegają Zarządowi Cmentarzy Komunalnych w Warszawie, instytucji samorządowej" – stwierdził, sugerując tym samym, że zgodę na pochówek generała Ciastonia wydało miasto.
Do informacji odniosła się rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk. "Miasto Warszawa nie wydało zgody na pochówek Władysława Ciastonia na Powązkach. Generał został pochowany w grobie rodzinnym, którym dysponuje rodzina od 1977 r. Bardzo zatem proszę Urzędu Miasta nie angażować w ten temat" – odpowiedziała na Twitterze.
Generał Władysław Ciastoń był w latach 80. szefem Służby Bezpieczeństwa i wiceministrem spraw wewnętrznych. W kolejnym dziesięcioleciu został oskarżony o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Z braku wystarczających dowodów był dwa razy uniewinniany przez warszawski sąd. Przed dwoma laty sąd uznał Ciastonia za winnego bezprawnego powołania opozycjonistów do wojska w stanie wojennym i skazał go prawomocnie na dwa lata więzienia.
W chwili śmierci miał 97 lat.
Źródło: PAP