50 tysięcy złotych musi zapłacić właściciel zabytkowej kamienicy przy Łuckiej 8. Wojewódzki konserwator nałożył na niego najwyższą z przewidzianych prawem kar w takiej sytuacji. - Jej celem jest przymuszenie właściciela do zabezpieczenia budynku ze względu na zagrożenie zniszczeniem tego zabytku - wyjaśnił konserwator.
Kamienica Adama Włodawera to jeden z pierwszych domów czynszowych na obszarze historycznej Woli. Jest zabytkiem już przeszło od 28 lat. Przetrwała II wojnę światową, ale w 2015 część budynku strawiła seria pożarów. Sprawców nigdy nie ujęto. W 2016 roku od spadkobierców przejął ją prywatny inwestor, ale kamienica cały czas niszczeje. Zarówno konserwator zabytków, jak i władze Woli upominały się o zabezpieczenie budynku, ale bez skutku.
Na początku tygodnia Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków Jakub Lewicki poinformował o nałożeniu grzywny na właściciela kamienicy. "Profesor Jakub Lewicki Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nałożył na właściciela budynku przy ul. Łuckiej 8 w Warszawie kolejną maksymalną grzywnę w wysokości 50 000 zł. Jej celem jest przymuszenia właściciela do zabezpieczenia budynku ze względu na zagrożenie zniszczeniem tego zabytku" - czytamy w komunikacie na Facebooku.
Konserwator zwrócił przy tym uwagę, że to najwyższa grzywna przewidziana prawem w tej sytuacji. "Jeśli w dalszym ciągu obowiązek nie zostanie wykonany, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków będzie zmuszony do dalszego kontynuowania postępowania egzekucyjnego m. in. wymierzenia kolejnych grzywien" - zapowiedział MWKZ.
Sąd: ilość i charakter zaniedbań jest dramatyczna
We wrześniu 2020 roku dzielnica złożyła zawiadomienie do prokuratury dotyczące tego, że zalecenia konserwatorskie z 2019 roku nie zostały wykonane, a stan budynku w opinii Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowalnego pogorszył się. Jednak pod koniec ubiegłego roku prokuratura umorzyła sprawę. Dzielnica i PINB postanowiły zaskarżyć tę decyzję. - W ostatnich dniach marca sąd uchylił postanowienie Prokuratury Rejonowej o umorzeniu dochodzenia w sprawie niespełnienia przez właściciela kamienicy obowiązku utrzymania najstarszej wolskiej czynszówki w odpowiednim stanie technicznym. Sąd uzasadnił decyzję o konieczności zbadania sprawy następującymi słowami: "Ilość i charakter zaniedbań jest dramatyczna, wiele z nich wymaga natychmiastowej reakcji" - podał w ubiegłym tygodniu rzecznik wolskiego urzędu Mateusz Witczyński.
We wrześniu ubiegłego roku skontaktowaliśmy się z inwestorem. Wówczas Jerzy Mendelka z J.M. Inwest przesłał oświadczenie, z którego wynika, że firma od wielu lat stara się o wykreślenie budynku z rejestru zabytków z powodu jego "kompletnej degradacji, czy wręcz śmierci technicznej". Jak przekazał, takie zeznania złożył też na komendzie prowadzącej postępowanie, gdzie - jak twierdzi - przedstawił również szereg analiz i wyroków.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy o jednym z pożarów czynszówki przy Łuckiej:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Dzielnicy Wola