Kilkadziesiąt spalonych samochodów. Tak wygląda garaż po pożarze

Spalone samochody w garażu przy Górczewskiej
Artur Węgrzynowicz o akcji gaszenia pożaru na Górczewskiej
Źródło: TVN24
W pożarze garażu przy Górczewskiej spłonęło około 50 samochodów. Wysoka temperatura i płomienie uszkodziły też strop, przez co nadzór budowlany zdecydował o wyłączeniu z użytkowania części budynku. Ewakuowano 150 mieszkańców.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Stopiona karoseria, powyginane ramy okien, brak szyb - tak wyglądają samochody, które ucierpiały podczas piątkowego pożaru przy Górczewskiej 181/110. Na zdjęciach wykonanych po akcji gaśniczej przez jednego z mieszkańców widać też zalegającą w garażu wodę i pianę gaśniczą.

W akcji brało udział 90 strażaków i 22 wozy. Jak relacjonował Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej, ogień strawił kilkadziesiąt aut. - Z sufitów poodpadał tynk. W garażu podczas pożaru panowała bardzo wysoka temperatura - opisywał.

Nikt nie został poszkodowany, ale ze względu na zadymienie i ryzyko uszkodzenia konstrukcji budynku, służby ewakuowały 150 osób. Po zakończeniu działań biegły z zakresu pożarnictwa przeprowadził oględziny. Swoje czynności przeprowadziła policja i nadzór budowlany.

Jak przekazał w komunikacie urząd dzielnicy, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję, że budynek H nie nadaje się do zamieszkania. "Wszyscy mieszkańcy ewakuowani z powyższego budynku zabezpieczyli sobie schronienie we własnym zakresie. W budynkach G i J na wskutek uszkodzonej instalacji wodociągowo-kanalizacyjnej i elektrycznej zostały odłączone media. Wspólnota będzie prowadziła działania naprawcze" - czytamy w komunikacie.

Pomoc ewakuowanym zaoferował urząd dzielnicy. Miejskimi autobusami zostali przewiezieni do szkół przygotowanych na tę okoliczność. - Mieszkańcy otrzymali tam kanapki, ciepły posiłek i możliwość skorzystania z pomocy psychologa - wyliczał Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli. Wraz z warszawskim Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego dzielnica na wszelki wypadek przygotowała także miejsca noclegowe w sali gimnastycznej tej placówki. - Choć pożar wybuchł w budynku prywatnym i zapewnienie lokali zastępczych leży po stronie administracji, nikogo nie zostawimy bez dachu nad głową - zapewnił Strzałkowski.

Czytaj także: