Ukryte, wyschnięte, zapomniane. Muzeum Woli na tropie warszawskich rzek

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Awaria na Żoliborzu
Awaria na Żoliborzu Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
wideo 2/5
Awaria na Żoliborzu Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl

Żurawka, Bełcząca, Rudawka, Drna, Polkówka czy Sadurka co jakiś czas dają o sobie znać, zwykle w niezbyt przyjemny sposób: coś podmyją, gdzieś wyleją. Informujemy wtedy o działaniach służb i utrudnieniach w ruchu. Ale nawet wodociągowa awaria może być okazją do spojrzenia na historię miasta. Do przyjęcia takiej perspektywy namawia Muzeum Woli. Na wystawie poświęconej rzekom Warszawy zobaczycie między innymi... materiały tvnwarszawa.pl.

Do rangi muzealnego eksponatu awansowały materiały naszych reporterów - Tomasza Zielińskiego i Artura Węgrzynowicza. Gdy relacjonowali utrudnienia, nie wiedzieli jeszcze, że oto przypominają o sobie Rudawka i Drna. A to tylko dwie z licznego grona bohaterek wystawy "Niech płyną! Inne rzeki Warszawy", którą można oglądać w Muzeum Woli. Jej kuratorzy postanowili wydobyć na powierzchnię to, co Warszawa od kilku stuleci próbuje pod nią ukryć.

Robi to zresztą na tyle skutecznie, że wystawę warto zacząć od wizyty na pierwszym piętrze, czyli od części historycznej, z której można się dowiedzieć, o jakie rzeki w ogóle tu chodzi i którędy one właściwie płynęły, porównując historyczne mapy ze współczesnymi planami. Mapy są zresztą jednym z niewielu źródeł, w oparciu o które można dziś powiedzieć coś o biegu dawnych rzeka Warszawy. Ich stopniowe ukrywanie pod ziemią zaczęło się bowiem na długo przed upowszechnieniem fotografii - na tych zdjęciach, które są na wystawie, rzek już w zasadzie nie widać.

Utrudnienia w dolinie Drny

Pierwsze skrzypce gra tu Drna, która przebiegała przez Wolę. Źródło miała prawdopodobnie na Czystem i początkowo nie tyle płynęła przez miasto, co stanowiła jego północną granicę - to wzdłuż niej zbudowano część Wałów Lubomirskiego. Śladem jej przebiegu jest obniżenie Okopowej w rejonie skrzyżowania ze Stawkami. Stawkami, które swoją nazwę zawdzięczają być może sztucznym zbiornikom na Drnie właśnie. Z czasem zaczęła obrastać zabudowaniami, przede wszystkim przemysłowymi. - Na pewno była mocno związana z charakterem dzielnicy. Tworzący się tutaj przemysł od początku korzystał z Drny jako źródła wody i energii - tłumaczy Magda Staroszczyk, jedna z kuratorek wystawy.

Dalej Drna biegła w stronę Żoliborza, gdzie uchodziła do Wisły. Było tak do czasu, gdy Rosjanie postanowili na jej drodze postawić Cytadelę. Rzekę wykorzystali do zaopatrzenia fortyfikacji w wodę i do zasilania fosy. Okresowo pojawiająca się dziś w fosie woda to najprawdopodobniej przypominająca o sobie Drna. I choć za letnie podtopienie Wisłostrady odpowiadała przede wszystkim gwałtowna burza, to woda zebrała się właśnie w dawnym korycie.

Zalana Wisłostrada w okolicach ul. Krasińskiego
Zalana Wisłostrada w okolicach ul. KrasińskiegoArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Dziś trwa w tym miejscu zresztą budowa kolektora, który ma zbierać, magazynować i odprowadzać wodę opadową z miasta. Próby ujarzmienia Drny ciągle trwają.

S8 czyli dolina nieistniejącej rzeki

Jak trudne to zadanie pokazuje przykład innej żoliborskiej rzeki - Rudawki. Wiosną zeszłego ekipa kładąca kabel w rejonie Broniewskiego, najprawdopodobniej uszkodziła i zatkała jej podziemny kanał. Bezpośrednim, relacjonowanym przez naszych reporterów efektem było zamknięcie kawałka jezdni i zalanie zielonych terenów wzdłuż ulicy Izabelli. A ubocznym okazał się spór Wód Polskich z miejskimi urzędnikami o to, czy Rudawka w ogóle istnieje. Okazuje się bowiem, że w XXI wieku nie wystarczy, że woda płynie - jeśli rzeka nie jest przypisana do żadnej instytucji, to choćby podtapiała piwnice bloków, formalnie nie istnieje.

Awaria na Żoliborzu

Awaria na Żoliborzu
Awaria na Żoliborzu Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
wideo 2/2

To jedna z tych kwestii, których dotyka z kolei współczesna część wystawy. Dowiedzieć można się z niej o rozmaitych działaniach na pograniczu sztuki, aktywizmu i ekologii, a wśród nich - o postulacie nadania rzekom osobowości prawnej, co miałoby pozwolić skuteczniej walczyć o ich prawa. Przede wszystkim - o prawdo do tego, by zupełnie nie zniknęły.

Proces realnego i formalnego znikania Rudawki udało się na wystawie pokazać w oparciu o miejskie dokumenty - jest tu więc projekt kanału, w którym została częściowo ukryta jeszcze przed wojną, ale jest też jego inwentaryzacja z 1976 roku - ta, która poprzedziła budowę Trasy Toruńskiej, czyli dzisiejszej S8. Trasy, która do Wisły dociera właśnie dawną doliną Rudawki.

W czasach PRL rzeki ukrywano nie tylko fizycznie, ale i symbolicznie. We współczesnej części wystawy można na przykład zobaczyć stronę z atlasu Warszawy, z lat 70. Dziś nie wzbudza ona specjalnych emocji, ale wtedy nie przeszła przez cenzurę. Powód? Pokazywała, jak fatalnej jakości jest woda w Warszawie.

- Stopniowe znikanie rzek pod ziemią wzięło się właśnie z tego, że z czasem były coraz bardziej zanieczyszczone i śmierdzące. Jeszcze w latach 50. niektóre z nich płynęły w rowach wzdłuż ulic i tam, gdzie brakowało kanalizacji, pełnił funkcję rynsztoków - tłumaczy Konrad Schiller, kurator wystawy.

W drugiej części wystawy można więc zobaczyć, co tak naprawdę stało się z rzekami. Są tu zdjęcia z powojennej melioracji prawego brzegu Wisły, który dwa stulecia temu był w dużej mierze podmokły. Osuszanie terenów, najpierw pod uprawy, a potem pod zabudowę, przybierało coraz większą skalę. Rzeki i strumyki regulowano, wpuszczano w kanały i zmieniano ich funkcję. W końcu wodę do kranów dostarczać zaczęły wodociągi (na wystawie zobaczyć można jedną z najstarszych, drewnianych rur z XVI wieku) Lindleya, Marconiego i Grotowskiego, a odprowadzać - budowana równolegle sieć kanalizacyjna.

Wolska wystawa wpisuje się tymczasem w odwrotny trend, zwany rozbetonowywaniem miast. Ukryte pod ziemią cieki wodne są ponownie odkrywane, wokół nich powstają parki linearne, która dają cień, chłód i poprawiają retencję. Czy takie pomysły mają szansę ziścić się w Warszawie? Jak donosiła niedawno "Gazeta Stołeczna", o projekcie odsłonięcia fragmentu Drny rozmawiali już z urzędnikami naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Na razie wystarczyć muszą poszukiwania śladów na mapach i konfrontowanie ich ze śladami w terenie. Na takie spacery wzdłuż nieistniejących rzek chce wiosną zaprosić zespół Muzeum Woli.

Niech płyną! Inne rzeki WarszawyMuzeum Woli

Karol Kobos

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Woli

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl