Trudny rok dla czworonogów z Palucha. "Był czas, kiedy wolontariuszy nie widywały w ogóle"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Zainteresowanie adopcją zwierząt w czasie pandemii
Zainteresowanie adopcją zwierząt w czasie pandemiiFakty TVN
wideo 2/5
Zainteresowanie adopcją zwierząt w czasie pandemiiFakty TVN

Na wiosnę, z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa Schronisko na Paluchu było zamknięte dla odwiedzających. W lipcu przyjechało tu ponad 100 zaniedbanych psów z Radys, gdzie wcześniej interweniowała prokuratura i organizacje prozwierzęce. Zwierzaki chowały się przed wolontariuszami, bały się kontaktu z człowiekiem, ale po wysiłku behawiorystów połowa z nich już znalazła dom. Reszta wciąż czeka.

Więcej wolnego czasu, praca zdalna i samotność powodowały, że w niektórych krajach po wybuchu pandemii schroniska dla zwierząt pustoszały z dnia na dzień. Ani jednego psa, wolontariusze bijący brawa – takie obrazki już w maju Fakty TVN pokazywały m.in. z jednego ze schronisk na Florydzie. W Polsce tendencja jest jednak inna. Również w maju Schronisko na Paluchu przekazywało, że przez ostatnie 1,5 miesiąca trafiało do nich mniej zwierząt. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że właściciele lepiej pilnowali swoich czworonogów, siedząc w domu. Ale w skali roku nie widać jednak, by adopcji było więcej niż w ubiegłych latach. - Do tej pory adopcji psów było 1643, a kotów 1224 (dane na dzień 18 grudnia – red.). W 2020 mieliśmy przez cały rok 1787 adopcji psów, a kotów 1184 – mówi nam Magdalena Migdal ze schroniska dla bezdomnych zwierząt Na Paluchu w Warszawie. - To są porównywalne liczby i nie odnotowujemy ani większego, ani mniejszego zainteresowania adopcją. Wiem, że takie wiadomości w mediach w czasie pandemii są, ale być może ta tendencja jest bardziej za granicą. Niektórzy taką tezę postawili też u nas, ale liczby tego nie wskazują – dodaje.

Pandemia to trudny czas dla zwierząt ze schroniska

Paluch musiał być wiosną zamknięty z powodu rządowych obostrzeń, które miały zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa. - Na pewno dla zwierząt był to jednak trudny czas, nie widywały swoich wolontariuszy w ogóle. Był moment, że nie mogły odbywać się też spacery przedadopcyjne. Wtedy mieliśmy jednak pozwolenie, by bardzo dużo psów zabrali do domów tymczasowych, a tam czekały na tę adopcję właściwą – mówi Migdal.

Od maja wolontariusze mogą już przychodzić, ale schronisko od tej pory pracuje w dwóch zespołach, zgodnie z wymogami sanitarnymi. Oprócz tego, na podpisanie np. umowy adopcyjnej trzeba się teraz umówić na konkretną godzinę. – Wcześniej tego nie było, ale to się sprawdza i prawdopodobnie zostaniemy przy tym także po pandemii – dodaje.

Azyl dla psów z Radys

W lipcu do warszawskiego schroniska przyjechało łącznie 135 psów z Radys na Mazurach. O przyjęciu zaniedbanych czworonogów zadecydował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski po tym, jak właściciel tamtejszej placówki usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Łącznie w Radysach, w skrajnie trudnych warunkach znalazło się blisko dwa i pół tysiąca psów. Ze 135, które znalazły swój azyl w Warszawie, dwa niestety zmarły. Jak przekazuje Migdal, domu szuka jeszcze 56 z nich. - Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że część tych psów w ogóle nie podchodziła do człowieka, siedziały schowane i niektóre z nich, gdy dopiero otworzyły się, poszły do nowych domów. Natomiast wiele jest w trakcie socjalizacji z naszymi behawiorystami. Nie da się stwierdzić, czy chodzi o przeżycia ze schroniska czy o te wcześniejsze – zanim trafiły do Radys. Nie powiedzą nam, co się z nimi działo. To są zwierzęta, które unikają  kontaktu z człowiekiem, bały się wychodzić z własnych boksów. One tak naprawdę dopiero uczą się obcowania z człowiekiem – ocenia Migdal.

Kontrola prokuratury w schronisku w Radysach
Kontrola prokuratury w schronisku w RadysachTVN24

I wyjaśnia, że wśród tych psów są takie, które nie mają wiele dobrych albo w ogóle żadnych doświadczeń z ludźmi. Tym z Radys pomaga grupa wolontariuszy i wykwalifikowani behawioryści. - W tamtym schronisku nic takiego nie było. Tam psy w ogóle nie wychodziły na spacery, nie było behawiorysty, który by z nimi pracował. U nas jest miejsce, gdzie można otwierać klatkę i psy same decydują, kiedy wychodzą na wybieg. Później powoli uczą się chodzenia na smyczy. Najpierw chodzą na takich długich linkach. Oswajamy je, przystosowujemy do życia z człowiekiem – mówi dalej. Zaznacza, że niektóre z nich potrzebują dużo czasu, by dać komukolwiek się dotknąć.

W Radysach ściśnięte w kurnikach, na Paluchu wożone w "karocy"

Migdal opowiada nam też jedną z najtrudniejszych historii: dwóch niewielkich suczek z Radys – Magii i Iluzji.  - W Radysach siedziały ściśnięte, nie można było tego nazwać budami, tylko kurnikami. Bały się podejść do człowieka. Kiedy przyjechały do Warszawy, cały czas siedziały w budach, nie chciały wychodzić. Przez pierwsze dwa tygodnie miały kwarantannę – jedna zaczęła wychodzić i powoli cieszyć się na widok opiekuna, który ją karmił i u niej sprzątał, ale nadal było tak, że jak ktoś wchodził do klatki, to się chowała. Potem nastąpił moment, że już się nie bała i potrafiła zjeść coś z ręki. Jak się skończył okres tej kwarantanny, przeszły pod opiekę wolontariuszy, którzy za pierwszym razem stwierdzili, że wezmą je w taki kontener na wózek i przewiozą na wybieg, gdzie możemy puszczać psy luzem. Ale za pierwszym razem weszły pod altankę i nie chciały stamtąd wyjść. Musieliśmy ją podnosić, bo się tam schowały – mówi.

Wolontariusze wozili suczki w tzw. "karocy" aż któregoś dnia nastąpił przełom. - Z takiego czołgania i chowania się po kątach, one nagle postanowiły już biegać, bawić się i być szczęśliwe. Później stopniowo zaczęliśmy zaprowadzać je na smyczy na wybieg, nie wozić – dodaje.

Kilka tysięcy psów w fatalnych warunkach. Ratują je wójt i obrońcy zwierząt
Kilka tysięcy psów w fatalnych warunkach. Ratują je wójt i obrońcy zwierząt01.04 | Wójt gminy i obrońcy zwierząt odebrali w poniedziałek ze schroniska w Radysach (warmińsko-mazurskie) kilkadziesiąt psów, które nie posiadają dokumentacji medycznej. Schronisko - pomimo umowy zawartej z gminą - nie sterylizowało zwierząt i nie zapewniało odpowiednich warunków. Jak przekazał Dawid Fabjański z Animal Rescue Polska, właściciel mówi, że w schronisku trzyma trzy tysiące psów, ale ich liczba w rzeczywistości może być jeszcze większa.tvn24

Sunie przyjechały jak inne psy Radys w lipcu. Magia znalazła dom w połowie września, a Iluzja pojechała do nowych właścicieli w połowie października. - Przeszły dosyć szybko tę przemianę i taką całkowitą, o 180 stopni. Od psów, które w ogóle z budy nie wychodziły do psów, które chciałyby skakać i się przytulać. Niesamowita przemiana – ocenia Migdal.

Biorą ze schroniska, później zwracają

Jak w każdym schronisku, także i w tym na Paluchu zdarza się jednak, że ktoś zwraca adoptowanego czworonoga. Jednak w ostatnich latach ich liczba zmalała. - Liczba zwrotów u nas w schronisku zmalała jeszcze cztery lata temu, kiedy wprowadziliśmy surowszą procedurę adopcji. Tych zwrotów jest zdecydowanie mniej. Są różne sytuacje. Czasami jest zwrot po wielu latach, bo właściciel umarł, a rodzina nie chce albo nie może się zająć zwierzęciem albo ktoś zachorował i nie da rany się nim opiekować – mówi Migdal.

I podaje przykład ostatnio zwróconego z powrotem kota: - Pani wzięła go i przerosło ją to, że jest sama za niego odpowiedzialna. Wróciła płacząc i powiedziała, że musi go oddać. Sama przyznała, że kot nic takiego nie robił. Historie są różne. Są ludzie, którzy przepracowują problem, ale są też tacy, którzy np. są mało cierpliwi, nie chcą korzystać z porad, poświęcić czasu i wolą zwierzaka oddać – ocenia dalej.

Procedury w schronisku nie wszystkim też odpowiadają, co niektórych odstrasza od adopcji. - Myślę, że trzeba zmienić podejście do zwierząt, bo u nas w kraju jest nadal wciąż przedmiotowe. Ludzie są oburzeni, że nie mogą po prostu przyjść i wziąć sobie psa ze schroniska. Nie zdają sobie sprawy z tego, że te zwierzęta już raz były skrzywdzone. My musimy zrobić wszystko, żeby mieć pewność, że wydajemy je do domu, które o niego zadba. Jedyne, na czym możemy się opierać to nasza procedura adopcji, która dla wszystkich jest taka sama.

A wygląda ona tak: w przypadku kotów trzeba wypełnić ankietę przedadopcyjną, a na jej podstawie pracownik biura adopcji przeprowadza z zainteresowanym rozmowę. W przypadku psów, do ankiety dochodzą jeszcze spacery przedadopcyjne, których jest minimum dwa.

Najszybciej nowy dom znajdują małe psy

Jakie czworonogi cieszą się największym powodzeniem? Okazuje się, że im mniejszy, tym ma łatwiej. - Największą popularnością cieszą się małe psy do pięciu czy sześciu kilogramów, ale też młode czworonogi. Najmniejsze szanse na adopcję mają nawet nie te starsze psy, a te, które mają poważne problemy behawioralne - np. nie akceptują wszystkich osób czy potrafią zareagować na obcego lub inne zwierzę agresywnie. Dzięki promocji schroniska i wolontariuszy, starsze zwierzęta naprawdę znajdują dom. Rzadko już się zdarza, że umierają w schronisku – mówi Migdal. I zaznacza, że jeszcze dekadę temu zdarzało się, że na nowy dom czekały nawet kilkunastoletnie psy. Bo kilka razy straciły dom, czy trafiły na właściciela, który nagle zachorował lub zmarł.

Psy z Radys są pod opieką specjalistówUM Warszawa

Czym powinniśmy się kierować przy wyborze? - Najważniejszy jest temperament czworonoga, a także jakie jest nasze dotychczasowe doświadczenie w opiece nad psem. Musimy być też świadomi, jak chcemy spędzać z nim czas. Jeśli prowadzimy mniej aktywny tryb życia, to nie wybierajmy szczeniaka albo psa młodego, czyli takiego do kilku lat. Taki potrzebuje dużo ruchu, zabawy. Jeśli lubimy spędzać czas na kanapie, to weźmy psa trochę starszego, dojrzalszego, który też pewnie będzie lubić długie spacery, ale może niekoniecznie będzie potrzebował już tyle zabawy, ile np. młodszy pies – zaznacza Migdal.

Autorka/Autor:Katarzyna Kędra

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa

Pozostałe wiadomości

Dzięki sąsiadce skończył się domowy koszmar 35-latki i jej dziecka. Przyjęła ją pod swój dach i wezwała policję. Mąż kobiety został zatrzymany, usłyszał zarzuty i objęto go dozorem policyjnym. Musi też opuścić mieszkanie.

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę po południu na Trasie Łazienkowskiej zderzyły się samochód osobowy i miejski autobus. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala.

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

W sobotę rozpoczęła się budowa chodnika przy przejeździe kolejowym w rejonie skrzyżowania Radzymińskiej i Naczelnikowskiej. O bezpieczną przeprawę przez torowisko w tym miejscu mieszkańcy walczyli do lat.

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace na rondzie Tybetu rozpoczną się w nocy z wtorku na środę, a zakończą w niedzielę, 5 maja, nad ranem. W tym czasie będą objazdy i zmiany w ruchu.

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

32 pieszych zostało ukranych mandatami, bo "swoim zachowaniem stwarzali ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla samych siebie, ale też kierujących, przed maską których nagle się pojawiali". O karach dla 14 zdecyduje sąd. To efekt dwudniowej akcji policji w Piasecznie.

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na Ursynowie. Kierująca, która śmiertelnie potrąciła pieszego na zebrze, chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wniosek jest już w sądzie.

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkają tuż obok największej oczyszczalni ścieków, ale sami muszą korzystać z przydomowych szamb i nie wiadomo, kiedy doczekają się podłączenia do sieci kanalizacyjnej. Skarżą się na dziurawe drogi, na które wylewają się ścieki z wozów asenizacyjnych i fetor z oczyszczalni, którą nazywają "pogodynką", bo uciążliwości są największe, gdy zanosi się na deszcz.

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Targówku kierowca auta osobowego wjechał w rząd zaparkowanych pojazdów. Uszkodzonych zostało kilka samochodów.

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowsze) eskortowali samochód z czteroletnią dziewczynką, która jechała do Warszawy na przeszczep nerki. Pomogli, bo jej mama utknęła w korku.

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku ze zbliżającą się majówką, a potem sezonem urlopowym, pojawiają się próby "oszustw na kwaterę". O co chodzi? O wpłacenie zaliczki i "zarezerwowanie" lokali, które w rzeczywistości nie istnieje. Policjanci przestrzegają oraz podpowiadają na co zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać i nie stracić pieniędzy.

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Część chodnika wzdłuż ulicy Mokotowskiej do niedawna zajmowały samochody. Teraz piesi odzyskali całość tej przestrzeni, a kierowcy mają do dyspozycji miejsca parkingowe na jezdni. Mimo zmian ulica wciąż pozostaje dwukierunkowa.

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Źródło:
PAP

Zatrzymali do kontroli kierowcę tira, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. To był początek jego kłopotów. Jak się okazało, złamał zakaz prowadzenia, a ponadto nie posiadał karty zalogowanej w tachografie cyfrowym i - jak oświadczył - nigdy takiej nie miał.

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Źródło:
tvnwarszawa.pl