Przyleciał ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i na lotnisku w Warszawie nie zgłosił służbie celnej, że w bagażu podręcznym ma gotówkę w różnych walutach, o równowartości ponad pół miliona złotych. Teraz grozi mu grzywna.
Jak przekazała w środę rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Warszawie Justyna Pasieczyńska, mazowieccy funkcjonariusze Delegatury Urzędu Celno-Skarbowego III "Port Lotniczy" na Lotnisku Chopina w Warszawie wytypowali do kontroli podróżnego. "Kontrola bagaży podręcznego, jedynego jaki posiadał, ujawniła wartości dewizowe w różnej walucie o łącznej równowartości 614 tys. zł. Głównie były to dolary amerykańskie – ponad 163 tys., a także kilkaset dirhamów Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz prawie 2,5 tys. zł." - poinformowała w komunikacie na ten temat rzeczniczka. "Brak zgłoszenia organom celnym deklaracji dewizowej, podróżny tłumaczył zmęczeniem" - dodała.
Jak wskazała Pasieczyńska, wobec podróżnego wszczęto postępowanie karne skarbowe i na poczet kary grzywny zajęto trzy tysiące dolarów amerykańskich.
I przypomniała, że każda osoba wjeżdżająca do UE lub wyjeżdżająca z UE i "przewożąca środki pieniężne o wartości 10 000 euro lub wyższej (lub równowartość w innej walucie) zobowiązana jest do zgłoszenia w formie pisemnej tej kwoty organom celnym lub organom Straży Granicznej".
Brak takiego zgłoszenia podlega karze grzywny lub traktowane jest jako wykroczenie skarbowe.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KAS