Miał lecieć na Ibizę, po "żarcie" kapitan nie wpuścił go na pokład samolotu

Lotnisko Chopina (zdjęcie ilustracyjne)
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
Miał lecieć na Ibizę, ale przy odprawie na lotnisku "zażartował", że ma w bagażu granat. Na wakacje nie poleciał i został ukarany mandatem.

Podczas odprawy biletowo-bagażowej na warszawskim Lotnisku Chopina 46-latek powiedział pracownikom obsługi rejsu, że ma w bagażu granat.

Stało się to zaledwie kilka dni po tym, jak rzeczywiście w bagażu obywatela RPA, który miał lecieć do Dubaju, znaleziono granat i amunicję. PRZECZYTAJ: Z granatem i amunicją chciał lecieć do Dubaju. Areszt dla obywatela RPA.

Przeszukali bagaż

"Na miejsce zostali wezwani funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie, którzy pouczyli podróżnego o konieczności wykonywania ich poleceń. Pasażer został odizolowany od pozostałych osób i wraz z bagażem sprawdzony pod kątem posiadania przedmiotów niebezpiecznych" - informuje w komunikacie Nadwiślański Oddział Straży Granicznej.

Nic nie znaleziono. 46-latek potwierdził, że podał informacje o granacie w swoim bagażu. Tłumaczył, że był to żart. Został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych, a decyzją kapitana statku powietrznego wycofany z rejsu.

1. Kto 5a. wbrew obowiązkowi określonemu w art. 83a ust. 1 ustawy nie stosuje się do nakazu lub zakazu zawartego w przepisach porządkowych wydanych na podstawie art. 83a ust. 2 obowiązujących na lotnisku podlega karze grzywny.
Art. 210.  Prawa lotniczego
Czytaj także: