Zabójstwo na szkolnym korytarzu. Nastolatek skazany na 25 lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl / PAP
Sąd uznaje Emila B. za winnego
Sąd uznaje Emila B. za winnegoTVN24
wideo 2/7
Wyrok w sprawie zabójstwa w szkole w Wawrze

Na 25 lat więzienia Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał w środę Emila B. Wyrok dotyczy zabójstwa w szkole w Wawrze. - Emil nie popełnił tego czynu pod wpływem impulsu, on to zaplanował - mówił sąd.

Sprawa dotyczy tragicznego zdarzenia w szkole przy ulicy Króla Maciusia. Prokuratura zarzucała Emilowi B., że 10 maja 2019 roku na szkolnym korytarzu, przy innych uczniach, zadał nożem kilka ciosów 16-letniemu Kubie K. Zaatakowanego chłopca nie udało się uratować. O tym, że Emil B. będzie za zabójstwo odpowiadał jak dorosły zdecydował Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.

Prokurator zarzucił mu popełnienie zbrodni zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Z ustaleń śledczych wynikało, że 15-latek przygotowywał się do popełnienia przestępstwa i planował je. Według prokuratury opisywał także w korespondencji telefonicznej - prowadzonej ze znajomymi - spodziewane konsekwencje czynu, którymi miał być pobyt na izbie dziecka i w zakładzie poprawczym. 

Sąd orzekł wobec 17-letniego dziś Emila B. najwyższy możliwy wymiar kary, czyli 25 lat więzienia. Zgodnie z artykułem 54 paragraf 2 Kodeksu karnego wobec sprawcy, który w czasie przestępstwa nie ukończył 18 lat, nie wymierza się kary dożywotniego pozbawienia wolności.

Chłopak będzie musiał także zapłacić 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz rodziny ofiary. Wyrok jest nieprawomocny.

"Emil nie popełnił tego czynu pod wpływem impulsu, on to zaplanował"

Sędzia sprawozdawca Ewa Grabowska w ustnych motywach wyroku podkreślała, że Emil B. działał w wyniku wysoko nagannej motywacji. Mówiła, że nastolatkowie spotykali się także po szkole. Aż pojawił się konflikt. - Emil miał pretensje do Kuby z tytułu nierozliczonych należności związane z obrotem narkotykami - powiedziała sędzia. Z relacji rówieśników wynikało, że chodziło o półtora tysiąca złotych, ale nie ma na to twardych dowodów.

- Emil nie popełnił tego czynu pod wpływem impulsu, on to zaplanował. Informował kolegów i koleżanki o swoich planach. Wiedział, co może mu za to grozić, był świadomy konsekwencji. W dniu zdarzenia prosił koleżankę, by potwierdziła, czy Kuba przyszedł do szkoły. Przygotował się, zabrał ze sobą nóż - podkreśliła sędzia Grabowska. Zwróciła też uwagę, że oskarżony przez kilka dni informował środowisko rówieśnicze o zamiarze zabójstwa Kuby. - W tych kontaktach był rzeczowy, opanowany - dodała.

Świadkowie zeznali, że w dniu tragedii Emil B. był pobudzony, zachowywał się inaczej niż zwykle. Jak się później okazało, był pod wpływem narkotyków, ale okoliczność tę sąd rozważył na jego niekorzyść. Do budynku szkoły wszedł w czasie przerwy, zaczął szarpać się z Kubą na oczach uczniów i pracowników szkoły. Zaczął zadawać ciosy nożem i nie przestał, gdy ofiara podjęła próbę ucieczki. - Dopadł ofiarę w sali lekcyjnej i na oczach nauczyciela dokończył to, co zaczął na korytarzu, zadając kolejne ciosy. Celem Emila nie było postraszenie Kuby, chciał pozbawić go życia - stwierdziła sędzia referentka.

Sędzia Grabowska oceniła, że zachowanie Emila B., którego dopuścił się w obecności tylu świadków, było przejawem rażącego lekceważenia norm prawnych i społecznych.

Biegli orzekli, że odbierając życie koledze Emil B. nie cierpiał na chorobę psychiczną i nie miał zaburzeń świadomości, zniesionej poczytalności. Chłopiec przed dokonaniem zabójstwa miał problemy w nauce, w funkcjonowaniu społecznym, lubił przemoc, podejmował próby samobójcze, dokonywał samookaleczenia, nadużywał narkotyków i alkoholu. Mimo zaleceń, nie kontynuował terapii.

- Zbrodnia zabójstwa charakteryzuje się szczególnym stopniem społecznej szkodliwości. Emil B. w dniu 10 maja zmienił życie dwóch rodzin. To wielka tragedia dla rodziny Kuby K., rodziny oskarżonego i uczniów, dla których szkoła winna stwarzać poczucie bezpieczeństwa – argumentowała sędzia.

"W tej sprawie należało wnioskować o maksymalną dopuszczalną karę"

Prokuratura uznała środowy wyrok za satysfakcjonujący. - Sąd podzielił w całości argumentację prokuratora zgłoszoną w głosach stron. Wymierzył zarówno wnioskowaną karę, jak i w ustnych motywach orzeczenia podzielił argumentację prokuratora. Nie ulega wątpliwości, że z uwagi na okoliczności sprawy, jak i właściwości i warunki osobiste oskarżonego należało wnioskować o maksymalną dopuszczalną karę – powiedziała tuż po opuszczeniu sali sądowej prokurator Agnieszka Filipczak.

Z kolei obrońca Emila B., mecenas Michał Krysztofowicz zapowiedział, że przyjmuje wyrok z pokorą i zamierza skorzystać z prawa do zapoznania się z jego pisemnym uzasadnieniem. - Po zapoznaniu się z argumentacją, która tam się znajdzie - zakładam, że będzie jeszcze poszerzona niż to, co usłyszeliśmy na sali rozpraw - złożę apelację - zapowiedział. - I również z pokorą poczekam na rozstrzygnięcie – dodał.

Pytany o ocenę środowego wyroku stwierdził: - Niewątpliwie doszło do niewypowiedzianej tragedii: dziecko zabiło dziecko. Zadawanie pytanie, jaka jest kara, zależy od strony, która patrzy na salę rozpraw. Ja oddałem swoją argumentację w całości sądowi i niejako los mojego klienta w ręce sądu. Sąd zdecydował w tym przypadku, że to prokuratura ma rację. Przyjmuję takie rozstrzygnięcie z pokorą i złożę apelację – podkreślił Krysztofowicz.

"Kara musi dopaść każdego, kto chwyta za narzędzie zbrodni"

Opiekunka prawna zamordowanego Kuby mówiła, że wyrok nie może jej satysfakcjonować, bo jej dziecka z nią nie ma. - Ale jestem zadowolona z tego, że kara musi dopaść każdego, kto chwyta za narzędzie zbrodni. Szczególnie w tak młodym wieku. Dzieci myślą, że są małe i mogą robić, co chcą i będą bezkarne. Szkoda mi matki tego chłopca, bo jako matka ją rozumiem. Ale kochałam Kubę, to był mój świat i ja, jak i cała rodzina przeżywamy nielekkie chwile – mówiła kobieta.

W rozmowie z dziennikarzami przyznała, że w przyszłości prawdopodobnie będzie w stanie wybaczyć zabójcy. - W gruncie rzeczy, ja teraz nie wiem, co do niego czuję. Po prostu nic. Ale bardzo tęsknię za swoim synem, z którym byłam emocjonalnie strasznie związana. On (Emil B. - red.)tak naprawdę zamordował nie tylko jego, on zabił mnie, starszego brata, który też nie może dojść do siebie, młodszego, który często nie rozmawia z nikim w domu – dodała pani Tatiana.

Ojciec zamordowanego Kuby mówił po rozprawie, że w każdą sobotę odwiedza grób syna. Odniósł się również do przeprosin, które podczas procesu padły ze strony skazanego. - On mnie przeprosił dwa razy, ale jak może przeprosić? Nie ukradł pieniędzy, nie ukradł rzeczy... ukradł życie. Jak za to można przeprosić? Ja tego nie rozumiem. Co dadzą przeprosiny? Jak to tłumaczyć? – zastanawiał się mężczyzna.

Umorzone postępowania

W sprawie, oprócz Emila B., zatrzymano jeszcze czworo innych nieletnich: 15-latkę, dwóch 15-latków oraz 14-latka. 15-letni wtedy Karol K. miał - zdaniem śledczych - podżegać Emila B. do zabójstwa. Nastolatek lato 2019 roku spędził w schronisku. Za to, co zrobił, miał odpowiadać przed sądem dla nieletnich. Ale na początku listopada 2019 roku śledczy zdecydowali, że może wrócić do szkoły, a kilka tygodni później stwierdzili, że Karol K. przestępstwa nie popełnił.

Również za podżeganie do zabójstwa i również przed sądem dla nieletnich miał odpowiadać 15-letni wówczas Andrii H. Ale i w tym wypadku - jak poinformowała nas przedstawicielka sądu - postępowanie umorzono. 

W stosunku do pozostałej dwójki (obecnie 16-letniej Roksany i 16-letniego Dawida) została podjęta decyzja o przekazaniu sprawy prokuraturze. Oboje - jak dorośli - mogli odpowiadać przed sądem za podżeganie do zabójstwa. Ale tak również nie będzie. Prokuratura akta nastolatków zwróciła do sądu rodzinnego.

Autorka/Autor:kz, kk/ran

Źródło: tvnwarszawa.pl / PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

W poniedziałek, 4 listopada, zostaną wprowadzone zmiany w ruchu na ulicach: Sienkiewicza, Głębockiej i Sokołowskiej. Ponadto kolejarze zamkną ulicę Tunelową.

Od poniedziałku utrudnienia w kilku dzielnicach w związku z pracami drogowymi

Od poniedziałku utrudnienia w kilku dzielnicach w związku z pracami drogowymi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poseł PiS Antoni Macierewicz miał złamać szereg przepisów drogowych podczas "rajdu" po centrum Warszawy. Polityk pytany o sprawę w Telewizji Republika stwierdził, że rozmawiał przez telefon, kiedy samochód stał, a nie podczas jego prowadzenia. Podkreślił, że jest do dyspozycji organów prowadzących czynności. Nie odniósł się jednak do innych sytuacji udokumentowanych przez media - np. do wyprzedzania na przejściu dla pieszych lub jazdy po buspasie.

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Źródło:
PAP

Kierowca samochodu osobowego zderzył się z łosiem, który wbiegł na drogę krajową nr 48 pod Białobrzegami. Pojazd wjechał w drzewo. Na szczęście podróżującym autem nic się nie stało. Zwierzę nie przeżyło wypadku. Policja apeluje o ostrożność.

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

Źródło:
PAP

Polka i dwoje Ukraińców usłyszało zarzuty związane z handlem ludźmi i zmuszaniem pięciu obywateli Kolumbii do niewolniczej pracy w zakładzie mięsnym w Radomiu. Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do miejscowego sądu – poinformował p.o. prokuratora rejonowego w Radomiu Cezary Ołtarzewski.

"Zmuszali do niewolniczej pracy". Jest akt oskarżenia

"Zmuszali do niewolniczej pracy". Jest akt oskarżenia

Źródło:
PAP

Gepardzica Wilma z warszawskiego zoo zamelduje się w Grecji. Spędzi tam emeryturę. Tak postanowił koordynator gatunku. Gepard to najszybsze zwierzę lądowe na świecie, podczas polowania rozpędza się do ponad 100 kilometrów na godzinę.

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Źródło:
PAP

Czekają na wpisy ocen, obrony, wymieniają się pismami z uczelnią. Nie wiedzą, które semestry mają zaliczone. Sytuacja studentów byłego Collegium Humanum (dzisiaj Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) wciąż jest niepewna, choć zaczął się już nowy rok akademicki. Część zdecydowała się na pozew zbiorowy. Rzecznik Praw Obywatelskich zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację.

Studenci byłego Collegium Humanum złożyli pozew zbiorowy przeciwko uczelni

Studenci byłego Collegium Humanum złożyli pozew zbiorowy przeciwko uczelni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na chodniku, na zakazie, tuż przy skrzyżowaniu, na trawniku, miejscu dla osób z niepełnosprawnościami, drodze pożarowej, w bramie czy na przejściu dla pieszych - niektórzy kierowcy wciąż uważają, że przy parkowaniu obowiązuje brak zasad.

Dla tych kierowców przy parkowaniu nie ma zasad

Dla tych kierowców przy parkowaniu nie ma zasad

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samochód osobowy oraz tramwaj zderzyły się na nowej trasie do Wilanowa. Uszkodzony został sygnalizator świetlny. Na miejscu pracowały służby.

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Piasecznem zderzyły się trzy samochody. Dwa z nich są mocno rozbite. Jak wynika z ustaleń policji, do zdarzenia doszło, kiedy jeden z kierowców skręcał w lewo. Jedna osoba trafiła do szpitala. Okazało się, że jednym z aut kierował 17-latek, który nie miał prawa jazdy.

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Mińskiem Mazowieckim czołowo zderzyły się dwa samochody. Cztery osoby odniosły obrażenia, trafiły do szpitali. Służby wyjaśniają okoliczności wypadku.

Czołowe zderzenie pod Mińskiem Mazowieckim. Cztery osoby w szpitalu

Czołowe zderzenie pod Mińskiem Mazowieckim. Cztery osoby w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar wybuchł w domku letniskowym pod Wyszkowem. Strażacy ewakuowali dwie osoby. Niestety, ich życia nie udało się uratować. Jedna osoba trafiła do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

28-latek ugodził nożem kobietę podczas domowej imprezy i uciekł, a 23-latka groziła znajomym poszkodowanej. Ranna kobieta trafiła do szpitala. Podejrzani usłyszeli zarzuty, mężczyzna trzy miesiące spędzi w areszcie.

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Funkcjonariusze komendy stołecznej "wszczęli czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie" byłego ministra - przekazała w piątek wieczorem policja, dodając, że informacje o "niebezpiecznej jeździe" polityka w centrum Warszawy pojawiły się w mediach.

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Źródło:
tvn24.pl, "Fakt"

W Powstaniu Warszawskim walczyli o wolność. O wyzwolenie stolicy Polski spod niemieckiej okupacji. Często byli jeszcze nastolatkami. - Oczywiście, że słysząc gwizd spadającej bomby czy nadlatującego pocisku, to się bałem, ale gdzieś wewnątrz zawsze tkwiła świadomość złożonej przysięgi i poczucie, że jestem żołnierzem. A także strach przed wstydem (…), gdybym się sprzeniewierzył wpajanym latami wartościom - mówił Stanisław Majewski ps. "Stach". W dniu Wszystkich Świętych wspominamy powstańców, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku.

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Źródło:
tvn24.pl

Na Cmentarzu Powązkowskim trwa 50., jubileuszowa kwesta. Pieniądze na ratowanie zabytkowych nagrobków zbierają znani artyści, dziennikarze, politycy i rekonstruktorzy w strojach historycznych.

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Źródło:
PAP

Małżeństwo policjantów spod Warszawy spędzało wolny dzień w stolicy. Kiedy rozpoznali na ulicy poszukiwanego listem gończym 32-latka, po chwili był on już obezwładniony. Dalsze działania policjantów w tej sprawie doprowadziły do zatrzymania kolejnej osoby. Odzyskano też kradzione bmw warte 160 tysięcy złotych.

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poszukiwani listami gończymi niemal zawsze są zaskoczeni widokiem zatrzymujących ich policjantów. Tak było też w przypadku 48-latka i 57-latka. Oni sądzili, że - by uniknąć kary - wystarczy zamieszkać w innych miastach.

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Targówka pracują nad sprawą kradzieży w galeriach handlowych. Łupem złodziei padły drogie perfumy. Na stronie pojawiły się zdjęcia dwóch osób: kobiety i mężczyzny, którzy mogą mieć związek ze sprawą. Policja prosi pomoc w ich identyfikacji.

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Podtrzymujemy nasze stanowisko w sprawie odbudowy centrum handlowego przy Marywilskiej. Jesteśmy na końcowym etapie koncepcji - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Małgorzata Konarska, prezes zarządu spółki Marywilska 44. Hala targowa przy Marywilskiej w Warszawie spłonęła 12 maja. - Myślę, że w drugim półroczu przyszłego roku uda się wbić łopatę i rozpocząć pracę - dodaje Konarska.

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

Źródło:
tvn24.pl