Pikieta przy Wiejskiej rozpoczęła się ok. godz. 11. Wcześniej mundurowi przemaszerowali z parkingu przy Torwarze ulicami: Łazienkowską, Myśliwiecką, Górnośląską i Wiejską.
- Protestujący dotarli przed Sejm. Całkowicie zablokowane jest skrzyżowanie Wiejskiej i Matejki. Związkowcy ustawili scenę i telebimy. Mają ze sobą głośniki i trąby. Rzucają petardy. Jest bardzo głośno - relacjonował po godz. 11 nasz reporter Lech Marcinczak.
Jak dodał, na pikiecie zebrało się kilkaset osób. Wcześniej organizatorzy zapowiadali, że do stolicy może zjechać nawet kilka tysięcy związkowców.
Były utrudnienia w komunikacji. Na trasy objazdowe skierowano linie: 107, 108, 159, 162, 171.
Chcą wyższych pensji
Do stolicy przyjechali przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących funkcjonariuszy i pracowników czterech formacji podległych MSW (policji, straży pożarnej, straży granicznej i BOR-u) oraz Służby Więziennej i Służby Celnej.
Choć, jak podkreśla MSW, nakłady na służby oraz pensje systematycznie rosną, mundurowi domagają się podwyżek i waloryzacji wynagrodzenia oraz wzrostu wydatków m.in. na policję, straż graniczną oraz Biuro Ochrony Rządu. Protestujący chcieliby także zmiany przepisów o zwolnieniu lekarskim funkcjonariuszy.
Jak poinformował Tomasz Oleszczuk z zespołu prasowego komendy stołecznej, protest zakończył się po godz. 13.00.
Pikieta mundurowych przed Sejmem
jk/sk/kś