To był nietypowy pojedynek - stanęli do niego kierowcy różnych pojazdów oraz pasażer komunikacji miejskiej. Spotkali się na Białołęce i postanowili sprawdzić, kto będzie pierwszy w centrum.
"Nasz wyścig ma na celu pokazanie, jak wygląda sytuacja komunikacyjna na Zielonej Białołęce. Chcemy zwrócić uwagę na potrzebę budowy metra, nowych ścieżek rowerowych, a także wyznaczenia buspasa na Trasie Toruńskiej" – zapowiedzieli w mediach społecznościowych swoją rywalizację organizatorzy wyścigu.
Innymi słowy chcieli pokazać, jak dojeżdża się codziennie z Białołęki do centrum.
Rower, skuter...
Na Skarbka z Gór, przy Berensona stawili się o godzinie 8 rano. Obok siebie znaleźli się kierowca samochodu, skutera, rowerzysta i pasażer komunikacji miejskiej. Chcieli sprawdzić jedną rzecz – komu podróż w godzinach szczytu zajmie najmniej czasu.
I ruszyli. Start zarejestrował reporter tvnwarszawa.pl. Meta była "ustawiona" przy wejściu do stacji metra Ratusz Arsenał. Tam również czekał nasz reporter. Jak zakończył się pojedynek?
Zwycięzcą okazał się rowerzysta, który pokonał trasę w 25 minut. Drugie miejsce zajął skuterzysta (26 minut). Trzeci był kierowca auta (37 minut).
Ostatnie miejsce zajął pasażer komunikacji, który potrzebował aż 40 minut.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ O ROWEROWYM MAJU:
ran/r