Ta historia wydarzyła się w Wawrze w nocy ze środy na czwartek. Strażnicy miejscy patrolujący ulice, na Izbickiej dostrzegł jadącego "zygzakiem" nissana. Zatrzymali auto, za kierownicą którego siedziała kobieta.
Jak podaje straż miejska, miała głowę opartą o szybę i przysypiała. To, że kierująca nissanem nie jedzie do szpitala albo do apteki dla strażników stało się jasne, gdy poczuli od niej woń alkoholu i usłyszeli jej bełkotliwą mowę.
- Piłam wódkę - wyznała kobieta. - Wsiadłam za kierownicę, bo chciałam jechać do nocnego. Było mi mało. Chciałam kupić następną - cytują strażnicy.
W trakcie dalszej rozmowy 45-letnia kobieta opowiedziała strażnikom, że wypiła prawie pół litra wódki.
Raczej nie kłamała. Strażnicy poddali ją rutynowemu badaniu alkomatem. Pomiar wykazał 1,6 promila. Potem sprawę przejęła policja.
alex/b
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock