Kierująca autem osobowym, by uniknąć zderzenia z sarną, gwałtownie zahamowała na drodze w miejscowości Wilamowice na Mazowszu. Kobieta straciła panowanie nad samochodem, który dachował i uderzył w kamienie. 35-latka trafiła do szpitala.
Jak przekazała w komunikacie rzeczniczka płońskiej policji komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska, do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 13.
Samochód dachował w przydrożnym rowie
- Niedaleko miejscowości Wilamowice w gminie Dzierzążnia dachował osobowy hyundai. Z relacji kierującej samochodem 35-latki wynika, że gdy jechała drogą w kierunku Płońska, nagle od strony pola kukurydzy wybiegła sarna. By uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, kobieta wykonała nagły manewr i hamowała - opisała policjantka. I dodała: - Doprowadziło to do utraty panowania nad autem. Hyundai dachował w przydrożnym rowie i uderzył w stertę kamieni. 35-latka, która podróżowała autem sama, została zabrana przez załogę karetki pogotowia do szpitala.
Policjantka zaapelowała do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach w okolicy lasów i pól uprawnych. - Nie należy także lekceważyć znaku drogowego "Uwaga dzikie zwierzęta". Takie znaki ustawione są w miejscach, gdzie takie zagrożenia często występują - zastrzegła.
Zderzenie ze zwierzęciem. Co robić?
Co robić, jeśli już dojdzie do wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia? - Zjedź na pobocze, włącz światła awaryjne i zabezpiecz miejsce wypadku trójkątem ostrzegawczym. Trzeba pamiętać o zachowaniu ostrożności w stosunku do zwierzęcia, gdyż ranne może być niebezpieczne. W takiej sytuacji należy zabezpieczyć miejsce wypadku i zawiadomić o nim policję - podkreśliła komisarz Drężek-Zmysłowska.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Płońsku