Jechała z matką, utknęła na przejeździe. W auto uderzył pociąg, obie kobiety nie żyją. Śledztwo prokuratury

Wypadek na torach w miejscowości Wieniawa
Tragedia na przejeździe kolejowym w Wieniawie
Źródło: Google
Tragedia na przejeździe kolejowym w Wieniawie w powiecie przysuskim. Seat, którym jechała matka z córką, zderzył się z pociągiem osobowym. Kobiety nie żyją. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Do wypadku doszło we wtorek, 13 grudnia, o godz. 16.14 w Wieniawie na przejeździe kolejowym z sygnalizacją świetlną (bez zapór).

- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że seat ibiza wjechał na tory, gdy przejazd mijał pociąg osobowy. W tym samym czasie z przeciwnego kierunku nadjechał sąsiednim torem pociąg osobowy relacji Radom-Drzewica, który uderzył w samochód osobowy – przekazał młodszy aspirant Marcin Sawicki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Świadkowie: jedna z kobiet próbowała zepchnąć auto z torów

Auto prowadziła 25-letnia mieszkanka powiatu przysuskiego. Jechała z nią jej 52-letnia matka. Obie kobiety nie żyją.

Na miejscu czynności nadzorował prokurator. Ustalane są okoliczności wypadku.

Z relacji świadków wynika, że prawdopodobnie samochód uległ awarii i jedna z kobiet usiłowała go zepchnąć z torów, jednak nie zdążyła i pociąg uderzył w pojazd.

Mazowiecka policja podała w środę, że przejazd kolejowy w miejscu wypadku jest oznaczony znakami ostrzegawczymi oraz Krzyżem św. Andrzeja, a ruch kierowany jest sygnalizacją świetlną. "Maszynista pociągu był trzeźwy" - podkreślono w komunikacie.

W środę Prokuratura Rejonowa w Przysusze wszczęła śledztwo w sprawie tego tragicznego wypadku. - Postępowanie prowadzone jest w sprawie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - przekazała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska. Śledczy ustalać będą teraz okoliczności wypadku. Przesłuchiwani mają być świadkowe zdarzenia, m.in. maszyniści pociągów przejeżdżających w chwili wypadku przez przejazd.

Czytaj także: