Parkujesz i nie płacisz? Kara bardziej dotkliwa

Kara za brak opłaty parkingowej będzie wyższa

Kara za brak opłaty parkingowej będzie wyższa
Miasta podwyższają kary za brak opłaty parkingowej

Przestanie się opłacać parkowanie bez płacenia. Warszawa i inne miasta, nawet czterokrotnie zwiększą kary. Nieuczciwych kierowców stolica będzie ścigać także specjalnymi kamerami. Materiał programu "Polska i Świat".

Według szacunków drogowców, nawet co trzeci kierowca nie płaci za parkowanie w centrum stolicy. Brak opłat za postój to problem nie tylko Warszawy. Kara 50 złotych za brak biletu nie odstrasza wielu kierowców.

- Mogą sobie kalkulować, że nawet zapłacenie mandatu bardziej się opłaca, niż po prostu wnoszenie opłat za parkowanie - zwrócił uwagę Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

W Warszawie, na przykład, 10 godzin parkowania w strefie kosztuje prawie 32 złote. Mandat z kolei 50 złotych. Nowe kary mają być bardziej dotkliwe. Stolica chce podnieść je ponad czterokrotnie. - Chcemy opłaty w wysokości maksymalnej blisko 250 złotych - zapowiedział dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski

Wyższe opłaty w kilku miastach

Do tej pory miasta nie mogły podnosić kar. W ustawie zapisano, że ta może wynosić maksymalnie 50 złotych. Sejm jednak przepis zmienił i teraz kara może podskoczyć do 225 złotych. Pierwsze miasta już skorzystały z nowych zasad. W Gdańsku kierowcy zapłacą 130 lub 200 zł, a we Wrocławiu 100 lub 200 złotych. W Krakowie kara wzrosła trzykrotnie: do 150 złotych. - Opłata ma spowodować, że ten ruch, rotacja będzie większa, że ludzie będą odjeżdżali, że uda się w ten sposób znaleźć wolne miejsca. Czy tak będzie? Zobaczymy - powiedział Dariusz Nowak z urzędu miasta w Krakowie.

Łódź też podniesie karę. Jeszcze w październiku ta opłata wzrośnie do stu złotych. Kto będzie się ociągał z przelaniem pieniędzy, zapłaci dwa razy tyle.

Więcej pieniędzy dla miasta, mniej pojazdów na parkingu

Tym śladem pójdzie również Poznań. Prezydent miasta chce, żeby "mandat" za brak biletu za parkowanie był porównywalny z tym za jazdę na gapę tramwajem. - Te kary są za małe - zwrócił uwagę Jacek Jaśkowiak. - Na pewno będziemy dążyli do tego, żeby podnosić stawki za strefę w tych miejscach, gdzie rzeczywiście nie ma rotacji takiej jak trzeba - zapowiedział.

- Przede wszystkim należy spodziewać się wzrostu wpływów miast z tytułu parkowania, a także zmniejszenia liczby pojazdów zainteresowanych parkowaniem - przewidywał Jan Jakiel, ekspert do spraw spraw transportu ze stowarzyszenia SISKOM.

Reporter TVN24 pytał kierowców czy płacą za parkowanie. - Staram się płacić, a czasami myślę sobie - pół godzinki i nic się nie stanie - powiedział Jan. I przyznał, że kiedy kara za brak opłaty będzie wyższa, to z takiego ryzykowania zrezygnuje. Inny kierowca, zapytany czy boli go 50 złotych za brak opłaty, bez ogródek odpowiedział: "nie, nie boli".

Kamery skuteczne jak 10 patroli pieszych

Stolica szykuje się nie tylko do zwiększania kar, ale też do wzmożonych kontroli. Pod koniec roku na stołecznych ulicach rozpoczną się e-kontrole. Naszpikowane elektroniką samochody będą sprawdzać czy kierowcy zapłacili za parkowanie. Jak zapowiadają urzędnicy, samochody mają być skuteczne jak 10 patroli pieszych.

Kontrole będą jednak tylko wirtualne, a kary wręcz przeciwnie.

Łukasz Wieczorek, Polska i Świat

Czytaj także: