Do groźnej sytuacji doszło w czwartek około godziny 15 (godzina z kamerki samochodowej błędnie pokazuje czas) na ulicy Chełmżyńskiej, w pobliżu przejścia dla pieszych przy Gontarskiej.
- Jechałem w kierunku przejazdu kolejowego, nie więcej niż 50 kilometrów na godzinę. Jest to wąska ulica, wzdłuż biegnie chodnik, są też przejścia dla pieszych, a po obu stronach jezdnia jest zabudowana - opisuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. - Nagle wyprzedził mnie, jadący z dużą prędkością, kierowca mercedesa. Zrobił to tuż przed przejściem dla pieszych, przez które przechodziły dwie kobiety. Nie wiem, co ten kierowca miał w planach, bo chwilę później i tak musiał się zatrzymać na przejeździe kolejowym. Rogatki były akurat zamknięte - zaznacza nasz reporter.
Kierowca - tak samo jak inni - musiał czekać, aż rogatki z powrotem się otworzą. Na niebezpiecznym manewrze wykonanym kilkanaście sekund wcześniej nie oszczędził więc nawet chwili. Co więcej - jak wskazuje nasz reporter - za przejazdem jest skrzyżowanie, na którym zazwyczaj i tak też trzeba zwolnić. - Mam nadzieję, że ten kierowca zobaczy film i zrozumie, jak dużo zaryzykował, a nic nie zyskał - podsumowuje Węgrzynowicz.
Przypomnijmy: Od 17 września zacznie obowiązywać nowy taryfikator punktów karnych. Wyszczególniono w nim szereg wykroczeń, za które kierowca może otrzymać jednorazowo 15 punktów karnych. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami maksymalna liczba punktów to 10.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nawet 15 punktów karnych za jedno wykroczenie. Zmiany w przepisach na dniach
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl