Czarny ford mustang kabriolet zaparkowany na wzniesionym przejściu dla pieszych. Kierowca tego auta zyskał niechlubny tytuł październikowego "mistrza" parkowania nadawanego przez straż miejską i osoby, które biorą udział w głosowaniu.
Od początku roku strażnicy karzą kierowców nie tylko mandatami czy zakładaniem blokad. Postanowili publikować zdjęcia nieprawidłowo zaparkowanych samochodów w swoich mediach społecznościowych. Kierowcy są poddawani ocenie innych użytkowników miejskiej przestrzeni w plebiscycie "'Mistrzowie parkowania".
W październiku głosujący nie mieli większych wątpliwości - jak podała straż miejska, aż 41 procent z nich uznało, że parkowanie takie jak w przypadku kierowcy czarnego mustanga jest niedopuszczalne.
Na drugim miejscu, z 30 procentami głosów, znalazł się zaś kierowca ciężarówki, który zostawił auto tuż przy zebrze. - Głosujący zwracali uwagę na duże zagrożenie, jakie wprowadzają tak zaparkowane pojazdy w stosunku do pieszych, którzy przechodząc po pasach nie są w stanie ocenić, czy do przejścia nie zbliża się akurat jakiś pojazd - zwraca uwagę Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej.
Mandat, usunięcie z drogi i opłata za postój na miejskim parkingu
Jabraszko przypomina również, że zatrzymanie na przejściu albo w odległości mniejszej niż 10 metrów od niego stanowi wykroczenie przeciw Prawu o ruchu drogowym opisanym w artykule 49 ust. 1 pkt. 2. Kierowcy, który tak zaparkował, grozi mandat od 100 do 300 złotych.
- Jeśli pojazd zagraża bezpieczeństwu, jest usuwany z drogi na mocy art. 130a ust. pkt. 1. Kodeksu drogowego, co pociąga za sobą koszt 490 złotych w przypadku samochodu do trzech i pół tony - podaje Jabraszko i zaznacza, że dodatkowy koszt stanowi opłata za parking miejski - każdy dzień postoju kosztuje 41 złotych.
- Liczymy jednak, że do wyobraźni kierowców przemówią nie tyle argumenty finansowe, co chwila refleksji nad załączonymi zdjęciami - podsumowuje strażnik.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska