Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.
"Strażnicy miejscy podjęli akcję ratunkową. Ruchliwa droga dla rowerów została częściowo zamknięta, a funkcjonariusze powiadomili pogotowie i zajęli się poszkodowanym. Mężczyzna miał rozbitą głowę i pozdzierany naskórek na nogach i rękach. Na szczęście nie miał złamań, dlatego można go było przenieść poza ruchliwą ścieżkę rowerową. Patrol korzystając z podręcznej apteczki, opatrzył rannego 40-latka, którego udało się też ocucić. Mężczyzna miał torsje i chwilowe utraty świadomości. Wsparcia wymagały też zdenerwowana partnerka poszkodowanego, a zwłaszcza jej kilkunastoletnia córka" - podano w komunikacie stołecznej straży miejskiej.
Rowerzysta trafił do szpitala
Strażniczce, udzielającej pomocy, udało się uspokoić dziewczynę dopiero po przyjeździe na miejsce pogotowia, które zabrało rannego do szpitala. Strażnicy radiowozem przewieźli uszkodzony rower do mieszkania kobiet.
"Jak ustalono, do wypadku doszło na ruchliwej drodze dla rowerów w okolicy mostu Marii Skłodowskiej-Curie. Mężczyzna, zjeżdżając z góry, próbował wyprzedzić towarzyszki wycieczki i w trakcie tego manewru stracił panowanie nad rowerem. Przy tej okazji warto wspomnieć, że cała trójka podróżowała bez kasków, które (choć nieobowiązkowe) istotnie zmniejszają ryzyko poważnego urazu w razie upadku" – dodano w komunikacie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock