Na skrzyżowaniu Kinowej i Zbaraskiej doszło do zderzenia dwóch aut osobowych. Kierowca jednego z nich - taksówki - był nietrzeźwy. W jego zatrzymanie zaangażowali się świadkowie, którzy zauważyli niebezpieczną jazdę, uniemożliwili jej kontynuację i powiadomili policję.
Jak przekazał Rafał Rutkowski z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do policjantów o godzinie 17.55. - Zderzyły się audi i toyota. Nie ma osób poszkodowanych. Kierowca toyoty był nietrzeźwy, miał 1,42 miligrama na litr alkoholu w wydychanym powietrzu (około trzy promile - red.) - przekazał policjant. Zaznaczył przed 19, że trwają jeszcze czynności policji.
Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl poinformował, że toyota to taksówka. - Na miejscu jest policja. Kierowca toyoty siedzi w radiowozie. Samochody są delikatnie obdarte, nie ma utrudnień - przekazał nasz reporter.
Świadkowie: jechał zygzakiem
Na Kontakt 24 zgłosiła się kobieta, która twierdzi, że razem z partnerem byli świadkami tego zdarzenia. Opowiedziała, że widzieli, jak kierowca taksówki odstawia pasażera i jedzie dalej. - Co dziwne, zatrzymywał się co chwilę na drodze. Sądziliśmy, że może coś ustawia w aplikacji - mówiła. Jak dodała, razem z partnerem zareagowali, gdy kierowca o mało co nie wjechał w przechodnia, który przechodził przez pasy. - Skręcił w Kinową i jechał zygzakiem. Prawie uderzył w mężczyznę przechodzącego przez pasy na Stanisława Augusta tak, że ten musiał oprzeć się rękami o maskę taksówki. Zadzwoniłam na policję i zaparkowaliśmy - opowiedziała.
Z jej relacji wynika także, że w tym czasie drogę taksówkarzowi zajechała jakaś kobieta, która musiała zauważyć, co się dzieje. Wtedy jeszcze taksówkarz zaczął cofać i miał uderzyć w auto jadące za nim. - Z samochodu wysiadła kobieta, która zajechała mu drogę i próbowała go wyciągnąć z auta, do akcji włączył się mój partner i pomagał jej zabrać taksówkarzowi kluczyki. Po 10-15 minutach pojawiła się policja i przejęła tego mężczyznę - relacjonowała Reporterka 24. Rafał Rutkowski potwierdził jedynie w poniedziałek wieczorem, że zgłoszenie wpłynęło do policji od obywatela, który był świadkiem sytuacji. - Zadzwonił pod numer alarmowy 112 - przekazał nam policjant.
Policja: obywatelska interwencja
We wtorek rano Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII potwierdziła, że miała miejsce "interwencja obywatelska". - Pierwszym, który zainteresował się podejrzaną jazdą kierowcy, był kierujący jadący za nim. W sumie niepokojącą jazdą zainteresowało się kilkoro osób. Kiedy kierowca zaczął zwalniać, zajeżdżali mu drogę. W efekcie uniemożliwiono nietrzeźwemu dalszą jazdę - podsumowała policjantka.
Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl