49 przystanków w 55 minut. "Nie wiem, czy Kubica, by dał radę dojechać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Kierowcy autobusów: codziennie przynajmniej pół godziny pracujemy za darmo
Kierowcy autobusów: codziennie przynajmniej pół godziny pracujemy za darmoArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
wideo 2/3
Kierowcy autobusów: codziennie przynajmniej pół godziny pracujemy za darmoArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Pracują przynajmniej pół godziny dziennie za darmo, muszą trzymać się nierealistycznych rozkładów jazdy, są karani "za najdrobniejsze głupoty". Kierowcy Miejskich Zakładów Autobusowych opowiedzieli o złych warunkach pracy, z jakimi mierzą się na co dzień.

Kierowcy MZA zorganizowali w piątek konferencję prasową przed stołecznym ratuszem. - Na pewno nie zastanawiacie się, co się musi wydarzyć, żeby autobus przyjechał - zwrócił się na początek do mieszkańców Warszawy Piotr Mistewicz, kierowca autobusu z zajezdni Kleszczowa.

Pół godziny pracy za darmo?

Jak tłumaczył, każdy z kierowców ma wyznaczoną godzinę rozpoczęcia pracy i jest to zazwyczaj 15 minut przed wyjazdem. - Ale my do pracy musimy przyjść wcześniej, ponieważ samo wyprowadzenie autobusu z miejsca parkingowego często wymaga przestawienia dwóch, nawet trzech autobusów - opisywał Mistewicz. Dodał, że potem trzeba uzupełnić płyny eksploatacyjne. - W przypadku wyjazdu autobusem, zasilanym sprężonym gazem ziemnym CNG, trzeba ten autobus dotankować - zauważył. - To wszystko pochłania nam 40-45 minut, a mamy zapłacone za minut 15. Codziennie przynajmniej pół godziny pracujemy za darmo - podsumował.

Drugi z kierowców Krzysztof Pękalski narzekał na "nierealistyczne rozkłady jazdy". - Są takie, że nie wiem, czy Kubica, by dał radę dojechać rano, bo na przykład na 49 przystanków mamy 55 minut, gdzie jeszcze obowiązuje nas: zabieranie pasażerów, wymiana, światła, przepisowa i przede wszystkim bezpieczna jazd - wyliczał.

"Kary za najdrobniejsze głupoty"

Z kolei Grzegorz Kulanty zwrócił uwagę, że na pętlach stoją przenośne toalety, w których latem śmierdzi, a zimą jest bardzo zimno. Przypomniał, że w MZA pracują tez kobiety, dla których takie toalety są mało komfortowe. Przypomniał również, że w 2022 roku zabrano im wodę butelkowaną i postawiono w ekspedycjach krany z wodą. - Ale to jest tylko na ekspedycjach, czyli tam, gdzie są budynki, a na większości pętli tego nie ma - podkreślił. Wyjaśnił, że woda była potrzebna nie tylko do picia, ale również do mycia rąk, np. po skorzystaniu z toalety.

Dariusz Szczepański zarzucił, że "zarząd firmy robi wszystko swoim działaniami, aby tych kierowców nie było". Jak wskazał, jest prowadzona "lista kar". - I to za głupoty - zarzucał kierowca. Chodzi na przykład o brak krawatu czy zgaszony wyświetlacz podczas ruchu. - To nie są kary za przewinienia, tylko po prostu za najdrobniejsze głupoty. Wiąże się to z tym, że kierowca jest obierany z premii - wskazał. - Panie prezydencie, nie wiem (...) pan powinien natychmiast obudzić się, jeżeli chce pan utrzymać komunikację miejską. Chyba, że panu w ogóle nie zależy. Chcecie, żeby warszawiacy chodzili piechotą? - pytał.

Kierowcy skarżyli się też na niskie podwyżki. 

Komentarz rzecznika MZA

Do ich słów odniósł się rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych Adam Stawicki. - Zarzuty formułowane przez kierowców są niczym nieuzasadnione. W ostatnich kliku dniach wszystkie organizacje związkowe podpisały porozumienie płacowe, które zostało już zrealizowane. Do kwietnia spółka przeznaczy w sumie na podwyżki płac dla każdego pracownika 1200 złotych brutto na pełen etat. To najwyższe podwyżki w historii MZA. Prowadzone są też rozmowy dotyczące regulaminów - powiedział PAP. - Natomiast te problemy, o których mówili kierowcy zostały już uregulowane lub zostaną uregulowane w najbliższym czasie - dodał.

Wyjaśnił, że jeżeli chodzi o kwestie wody to sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie, bo wcześniej woda byłą zapewniona jedynie w sezonie , natomiast teraz jest przez cały rok. - Kierowcy dostali służbowe termosy, do których mogą nalewać wodę czy też ciepłe napoje - dodał.

Odniósł się też do kwestii sanitariatów. - Panie mają wyznaczone specjalnie linie, tak żeby mogły korzystać przynajmniej z jednego krańca gdzie są stacjonarne ekspedycje z sanitariatami i kącikiem socjalnym. Natomiast w przeciągu dwóch lat, na mocy nowych regulacji prawnych, będą wprowadzone stałe sanitariaty na wszystkich pętlach - zapewnił.

Autorka/Autor:katke/b

Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl