Otwarta w czwartek kładka łącząca brzegi Wisły kosztowała sporo więcej, niż zakładano. - Łącznie koszt zamknął się w kwocie 154 milionów złotych - informuje rzecznik stołecznych drogowców. I wskazuje winną - to inflacja.
- To piękny obiekt i nowa wizytówka Warszawy - zachwalał nową inwestycję podczas czwartkowego otwarcia Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Zachwyceni byli też mieszkańcy i mieszkanki, którzy tłumnie przyszli zobaczyć nową przeprawę. Z kładki rozciąga się fantastyczny widok na wieżowce centrum i bliskiej Woli. Pojawiła się też ciekawa perspektywa na ulicę Okrzei, która z mostu wygląda wręcz wielkomiejsko.
Piesi i rowerzyści razem
Zastrzeżenia może budzić otoczenie - najbardziej intuicyjne przejście u wylotu Karowej zostanie dopiero wytyczone. Jak zapewnia ratusz, "zebra" na przedłużeniu mostu powinna być gotowa do końca wakacji. Po drugiej stronie ruch pieszo-rowerowy ma płynąć zmodernizowaną ulicą Okrzei, w wizji urzędników "praską wersją Traktu Królewskiego". Ale to pieśń przyszłości. Jak pisaliśmy w lutym na tvnwarszawa.pl, projektowanie zostało podzielone na dwa etapy. Przetarg na pierwszy - od Panieńskiej do Jagiellońskiej - zaplanowano na drugą połowę tego roku. Dla fragmentu od Jagiellońskiej do Targowej ma być przeprowadzony konkurs architektoniczny, ale jego terminu nie podano.
Dyskusyjne jest też połączenie ruchu pieszego i rowerowego. Jak wyjaśnił cytowany przez PAP Rafał Trzaskowski, była to przemyślana decyzja spowodowana troską o bezpieczeństwo pieszych. - Gdybyśmy wyznaczyli tutaj pas rowerowy, mogliby się niektórzy naprawdę porządnie rozpędzić - stwierdził. - Uznaliśmy, że tak będzie bezpieczniej (...) To działa tak, jak ciąg pieszy: to rowerzyści muszą uważać na pieszych, piesi mają absolutne pierwszeństwo - podkreślił.
Droższy o 23 miliony złotych
Most okazał się też droższy, niż pierwotnie planowano. - Most zamknął się kwotą 154 milionów złotych. Powód jest prosty: głównie inflacja - mówi tvnwarszawa.pl Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
- Trzy lata temu podpisaliśmy umowę z kwotą 121 milionów złotych. Przez trzy lata, mówiąc w dużym uproszczeniu, mosty - jak wszystko - zdrożały. Każda umowa związana z tego rodzaju inwestycją, rozpisaną na dłuższy czas, ma mechanizmy określające sposób waloryzacji kwoty kontraktu, zwykle w okresach kilkumiesięcznych lub rocznych, zależny od rosnących cen. Niewielką, w skali całego kontraktu, część tej różnicy stanowią prace dodatkowe, to kwestia kilku milionów złotych - tłumaczy Dybalski.
Rzecznik zapewnia, że ZDM nie był zaskoczony sytuacją, bo kosztorys inwestycji, sporządzony w 2021 roku, opiewał na blisko 180 milionów złotych. - Oferta Budimeksu była więc bardzo dobra i nawet po trzech - mocno inflacyjnych - latach zbudowaliśmy most za bardzo dobrą cenę - zapewnia. I dodaje, że Budimex dostał ostatecznie 144 miliony złotych. Pozostałe 10 milionów wydano na projekt i nadzór nad pracami.
Zaczęło się od pracy magisterskiej
Niemal półkilometrowy most wspiera się na siedmiu podporach z żelbetu. Na lewym brzegu, przed ostatnim filarem, poszerza się na dwie rampy. Przeprawa została wykonana ze stali pokrytej farbą, która imituje kolor kortenu. Projektanci uznali, że taki materiał i powłoka będą bardziej odpowiednie ze względu na dużą wilgotność nad rzeką.
W dwóch miejscach linia konstrukcji załamuje się, dzięki czemu z góry przypomina nieco błyskawicę. Zainstalowano tam drewniane siedziska, stwarzając przestrzeń do zatrzymania, rozmowy, a przede wszystkim podziwiania widoków. Piesi spacerem pokonują przeprawę w ciągu sześciu minut, rowerzyści potrzebują zaledwie dwóch.
Prace budowlane rozpoczęły się w styczniu 2022 roku. Most został zaprojektowany przez warszawską pracownię Schuessler Plan - na podstawie pracy magisterskiej Małgorzaty Dembowskiej, napisanej dekadę temu pod kierunkiem prof. Ewy Kuryłowicz na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ewelin Lach / UM