"Żeby nie było powtórki z Sokratesa". Pięć przejść do natychmiastowej przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Po trzy pasy ruchu w każdym kierunku przy skrzyżowaniu Grójeckiej, Harfowej i Racławickiej
Po trzy pasy ruchu w każdym kierunku przy skrzyżowaniu Grójeckiej, Harfowej i RacławickiejMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/5
Pięć najniebezpieczniejszych przejść dla pieszych w Warszawie

Długa prosta, dwa albo trzy pasy i brak sygnalizacji - to stołeczny przepis na skrajnie niebezpieczne przejście dla pieszych. Po tragedii na Bielanach urzędnicy uważniej przyglądają się takim miejscom. My wytypowaliśmy pięć takich, które powinny być jak najszybciej przebudowane. Listę z pewnością można by jednak ciągnąć dalej...

Mieszkańcy ulicy Sokratesa od lat zgłaszali Zarządowi Dróg Miejskich, że jest tam niebezpiecznie i że może dojść do tragedii; że potrzebna jest sygnalizacja. Czy musiał zginąć mąż i ojciec, żeby urzędnicy przejrzeli na oczy i przyznali, że Sokratesa wymaga przebudowy? Czy ten scenariusz musi się powtórzyć?

Prezentujemy subiektywną listę pięciu innych miejsc w Warszawie, które wymagają uspokojenia ruchu. O tym, że jest tam niebezpiecznie, doskonale wiedzą piesi, policjanci, urzędnicy i drogowcy.

Mapa niebezpiecznych przejść dla pieszych TVN24

Czarny punkt Ochoty

Listę otwiera skrzyżowanie ulic Grójeckiej, Harfowej i Racławickiej. Miejscy aktywiści i ochockie stowarzyszenia określają je jako "jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na Ochocie" i od lat walczą o poprawę bezpieczeństwa. Pieszy, który przechodzi na drugą stronę jezdni, nie ma łatwego zadania – musi pokonać w sumie aż sześć pasów ruchu przedzielonych wysepką z torami tramwajowymi.

W audycie przejść dla pieszych, który od trzech lat wykonuje ZDM, bezpieczeństwo w tym miejscu oceniono na 0 (w skali 0 - 5). Do groźnych sytuacjach dochodzi tam nagminnie, na tvnwarszawa.pl pisaliśmy o nich nie raz. Kierowcy często nie zatrzymują się przed pasami, choć robią to jadące obok auta. Pisaliśmy między innymi o dwóch kobietach, które zostały potrącone w wyniku takiego zachowania. Do innego wypadku doszło tu na początku lipca. Samochód wjechał w kobietę z taką siłą, że – według relacji jednej z mieszkanek - przeleciała kilkanaście metrów dalej. - Ile jeszcze musi wydarzyć się wypadków, żeby to przejście i całe skrzyżowanie zostało przebudowane? – pytała wówczas mieszkanka.

Na miejsce wysłaliśmy naszego reportera Mateusza Szmeltera, który sam omal nie stał się ofiarą łamiącego przepisy kierowcy. – Ja i kobieta po drugiej stronie jezdni oczekiwaliśmy na możliwość przejścia. Na lewym i prawym pasie kierowcy się zatrzymali, ale inny chciał ich ominąć i wjechał na środkowy, kiedy my byliśmy już na pasach. Nie zdążył wyhamować! - relacjonował. - Na szczęście, jeden ze stojących kierowców zauważył ten niebezpieczny manewr, włączył ciągły klakson. Dał nam znak, że coś się dzieje - dodał.

Remont niebezpiecznego skrzyżowania jest w planach - szerzej pisaliśmy o tym w czerwcu. Dziś rzeczniczka ZDM Karolina Gałecka zapowiada, że sygnalizacja powstanie tam jeszcze w tym roku.

Sześć pasów bez wysepki

Dla kierowców - długa prosta, dla pieszych - jeden szeroki pas ruchu (z którego kierowcy zrobili sobie dwa), tory tramwajowe, znowu jezdnia. I żadnego azylu pomiędzy. Tak wygląda przejście przy skrzyżowaniu Obozowej, Magistrackiej i Długomiła. – W listopadzie ubiegłego roku zginęła tam jedna osoba. W tym roku, w lutym życie stracił tam starszy człowiek [pisaliśmy o tym tutaj - red.] – mówi Robert Buciak ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Ale to nie koniec tragicznego bilansu. – W trakcie ostatnich lat, kiedy zamknięta jest Górczewska i ruch przejęła Obozowa, zginęło tam w sumie siedem osób w okolicznościach podobnych do wypadku na Bielanach - dodaje. O jednym z wypadków przy skrzyżowaniu Obozowej, Magistrackiej i Długomiła pisaliśmy na tvnwarszawa.pl.

Okoliczności podobne, bo i ulica przypomina Sokratesa. - Tu jest długa prosta, kierowcy mają się gdzie rozpędzić. Są światła przy skrzyżowaniu z Deotymy, ale i tak dochodzi tam do wypadków – zaznacza Buciak.

Niebezpieczny jest też brak wyraźnie wyznaczonych pasów. - Jest jeden szeroki pas, a kierowcy jeżdżą jak po dwóch. Tyle, że blisko siebie, jeden przy drugim – opisuje Szmelter. - Pieszy, który już wejdzie na pasy i po drodze napotka tramwaj, nie ma gdzie się zatrzymać. Żeby przepuścić tramwaj, musi przystanąć na jezdni – dodaje.

Jak przypomina Buciak, plany na przebudowę Obozowej już były. - Radni jednak przegłosowali decyzję, żeby tego nie robić. Wszystko pod pretekstem, że nie można ograniczać kierowców, kiedy zamknięta jest Górczewska – wyjaśnia.

"Od lat dochodzi tu do potrąceń"

Długa prosta, przejścia bez świateł, dwa pasy ruchu z wyspami pośrodku. Od 2015 roku ursynowski radny Paweł Lenarczyk walczy, żeby na Roentgena było bezpieczniej. - Od lat dochodzi tu do potrąceń. Według oficjalnych statystyk Policji od 2018 roku była to jedna ofiara śmiertelna i trzy osoby ranne – mówi radny.

Do kolejnego groźnego wypadku przy Roentgena 16 doszło na początku października. - Ranny został chłopiec wracający ze szkoły, samochód nie zatrzymał się przed przejściem. Dziecko ma poważne urazy głowy i leży w szpitalu – opowiada Lenarczyk.

O innej ofierze przypomina Buciak: - W czerwcu ubiegłego roku na Roentgena zginęła starsza kobieta. 91-latka szła do centrum onkologii. Jeden kierowca zatrzymał się przed przejściem, drugi zaczął go wyprzedzać.

Według audytu bezpieczeństwa z 2017 roku – czwartym z 16 najbardziej niebezpiecznych przejść (0 punktów w ocenie) jest właśnie to przez Roentgena. Drogowcy wiedzą więc, że jest tam niebezpiecznie. I obiecują poprawę. - W tym miejscu powinna być sygnalizacja świetlna i taką w przyszłym roku wybudujemy – deklaruje Gałecka. - Dodatkowe pieniądze, o które będziemy wnioskować na sesji w grudniu, to jest 10 milionów złotych, przeznaczymy między innymi na zmiany na skrzyżowaniu Roentgena i Makolągwy – dodaje.

Jak twierdzi Lenarczyk, po wydarzeniach na Sokratesa sprawy faktycznie nieco przyspieszyły. - Dziś wierzymy, że władze Warszawy faktycznie chcą poprawić bezpieczeństwo na Roentgena. Nie chcemy, aby Ursynów miał swojego "Sokratesa", a urzędnicy mówili, że znowu przegrali wyścig z czasem – zaznacza.

Nerwowa atmosfera i wymuszanie pierwszeństwa

Zanim postawią krok na jezdni, uważnie rozglądają się na wszystkie strony. Grzybowska nie jest miejscem przyjaznym dla pieszych. – Cała ta ulica jest niebezpieczna, ale my walczyliśmy szczególnie o przejście na wysokości numeru 16/22. Tam są po dwa pasy ruchu, pieszych jest bardzo dużo, a kierowcy często wymuszają pierwszeństwo – mówi Karol Perkowski ze stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa. – Procedowaliśmy uchwały w radach osiedla, proponowaliśmy strefę tempo 30, ale miasto nam odmówiło. Tak jak i przy propozycji wybudowania aktywnego przejścia. Zero efektów. Takie próby były minimum dwie – dodaje.

Bezpieczną nie określi Grzybowskiej też nasz reporter Mateusz Szmelter. – Dużo tu pracowników okolicznych biurowców, turystów. Ruch jest naprawdę spory i po stronie przechodniów i kierowców, da się wyczuć nerwową atmosferę. Trzeba długo czekać na możliwość przejścia, bo kierowcy nie są skorzy do zatrzymywania – opowiada. - Nawet jeśli pieszy przejdzie przez jedną jezdnię, to musi stać na tej maleńkiej wysepce pośrodku i czekać na ustąpienie z drugiej strony - zauważa nasz reporter.

Jedną z niebezpiecznych sytuacji na Grzybowskiej opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl. Pieszemu udało się w ostatniej chwili odskoczyć przed rozpędzoną skodą. Rzeczniczka ZDM-u Karolina Gałecka twierdzi, że drogowcy docelowo planują zwęzić jezdnię i uspokoić ruch na Grzybowskiej. Kiedy? Tego nie precyzują.

Perkowski dodaje jeszcze, że w warszawskim ratuszu cały czas panuje doktryna "świętej przepustowości". – Niejednokrotnie dostawaliśmy od urzędników absurdalne odpowiedzi. Walczyliśmy między innymi o wydłużenie cyklu zielonego dla pieszych na rogu Grzybowskiej i Jana Pawła II. Na jego długość skarżyli się starsi mieszkańcy. To jest bardzo duża ulica, wręcz miejska autostrada bez wysepek. ZDM odpowiedział, że przecież kiedy zapala się czerwone światło, a pieszy jest już na środku przejścia, to może spokojnie dokończyć przechodzenie, bo nie łamie przepisów – mówi aktywista.

"Trasa szybkiego ruchu bez przepierzenia pośrodku"

Żoliborskie Miasto Jest Nasze, na podstawie komentarzy mieszkańców w mediach społecznościowych, stworzyło własny ranking najniebezpieczniejszych przejść w dzielnicy. Otwiera go skrzyżowanie Mickiewicza z Mierosławskiego. - Dwa pasy w jedną stronę i dwa pasy w drugą, czyli trasa szybkiego ruchu bez przepierzenia pośrodku – tłumaczy wybór Jan Mencel. - Kierowcy ruszają z placu Wilsona i mają długą prostą przed sobą. W drugą stronę nie jest wcale lepiej, bo widząc najbliższe światła relatywnie daleko, też się rozpędzają – precyzuje.

Mencwel zwraca też uwagę na niebezpieczną lokalizacje przystanku autobusowego (linie 116 i 157) w stronę placu Wilsona. - Autobus przepuszcza pieszego, a za nim, na drugim pasie kierowcy już tego nie robią – zaznacza. - Między przystankiem a przejściem często parkują samochody i nie da się przejść na przystanek z wózkiem. A jak już zaparkuje bus, to pieszy nie widzi, czy coś jedzie – przekonuje aktywista.

Dodaje, że o poprawę komfortu pieszych przy skrzyżowaniu Mickiewicza i Mierosławskiego, walczyli już właściciele pobliskiej kawiarni dla dzieci. Interpelacje w tej sprawie pisał tez Konrad Smoczny, radny z ruchów miejskich.

Jak przekazała Gałecka, drogowcy rozważają budowę sygnalizacji w tym miejscu.

W lipcu na tvnwarszawa.pl pisaliśmy o wypadku przy skrzyżowaniu Mickiewicza z Mierosławskiego. Doszło do niego, gdy kierowca skutera chciał ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu.

"Każda większa ulica ma swoje czarne punkty"

Powyższa lista nie wyczerpuje w pełni tematu najniebezpieczniejszych miejsc w stolicy. Nas interesowały miejsca podobne do ulicy Sokratesa. Takie, gdzie są po minimum dwa pasy ruchu w każdym kierunku, nie ma sygnalizatora i gdzie mieszkańcy apelują o poprawę bezpieczeństwa. W wyborze lokalizacji pomogli miejscy aktywiści i reporterzy tvnwarszawa.pl. Zielone Mazowsze wskazuje jeszcze: Grochowską, rondo Waszyngtona, aleję Niepodległości, Racławicką, Gagarina, Czerniakowską.

- Tak naprawdę każda większa ulica ma swoje czarne punkty. Te mniejsze też, na przykład ciąg Wałbrzyska - Lotników - podaje Robert Buciak. Jego zdaniem, każde z tych miejsc wymaga gruntownej przebudowy. - Światła wszystkiego nie rozwiążą. Do połowy wypadków dochodzi właśnie na przejściach z sygnalizacją. Ważniejsze są progi zwalniające i zwężanie jezdni do jednego pasa - argumentuje.

Radzymińska z Naczelnikowską, Trasa Świętokrzyska na wysokości Dworca Wschodniego, Grochowska z Mińską, Gagarina z Sułkowicką, Solidarności z Żelazną, aleja Prymasa Tysiąclecia z Obozową oraz Batorego z Boya Żeleńskiego - to z kolei propozycje Miasto Jest Nasze.

"Szybka jazda w mieście się nie opłaca"

My z kolei często dostajemy od czytelników nagrania niebezpiecznych zachowań na drodze. Materiału dostarczają też sami reporterzy. Poniżej publikujemy kilka takich materiałów. Jest tam między innymi nagranie z ulicy Ludnej. Kobieta czeka na możliwość przejścia, nasz reporter jadący prawym pasem, ją przepuszcza, kierowca po lewej nie. Piesza zatrzymuje się w ostatniej chwili przed pędzącym renaultem, kierowca omal jej nie rozjeżdża.

Inny kierowca szarżuje białym volvo na Patriotów. Wyprzedza samochody na przejściu z sygnalizacją i wysepką - jedzie lewym pasem pod prąd, a wszystko tuż przy szkole podstawowej nr 92 w Aninie.

Trzecie nagranie przedstawia busa wyprzedzającego na przejściu dla pieszych samochód reportera tvnwarszawa.pl. I choć jak relacjonuje Lech Marcinczak, kierowca busa jechał szybko i agresywnie, na niewiele się to zdało. - Spotkaliśmy się na kolejnym przejściu i jechaliśmy już tak jednym tempem.

Wniosek? - Szybka jazda w mieście się nie opłaca - podsumowuje nasz reporter.

Niebezpieczne sytuacje na przejściach dla pieszych

Jedno auto się zatrzymuje, drugie omal nie rozjeżdża pieszej
Jedno auto się zatrzymuje, drugie omal nie rozjeżdża pieszej Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
wideo 2/7

Źródło: tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:Marcela Pęciak/r

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl