Stołeczni urzędnicy przekonują, że stawki w strefie płatnego parkowania są zbyt niskie. Chcą szukać możliwości ograniczania parkowania i ruchu samochodowego w centrum – informuje transport-publiczny.pl.
O strefie płatnego parkowania i opłatach mówił dyrektor biura drogownictwa podczas konferencji "Parkingi 2015", która była organizowana w Łodzi przez ZDG TOR. Mieczysław Reksnis przekonywał, że problemem jest ustawa, która określa ramy godzinowych opłat parkingowych, czyli ok. 3-4 zł za godzinę. Przez to samorządy nie mogą do końca kształtować swojej polityki.
Sensowna stawka
- Na pewno opłata 3-złotowa, to mniej więcej 50 proc. tego co jest sensowne – przywołuje słowa Reksnisa portal transport-publiczny.pl. – Ale nie chcę podawać konkretnych liczb. Kiedyś próbowaliśmy to wyliczyć, przeciekło to do "mediów kolorowych" i skończyło się tym, że byłem na okładce z podpisem "To twój wróg!" – dodał.
Sama strefa zarabia. W 2015 r. spodziewany przychód z prawie 30 tys. miejsc parkingowych to ok. 68 mln zł.
Urzędnicy mają też pomysły dotyczące miejsc parkingowych. - Razem z Zarządem Dróg Miejskich pracujemy nad pomysłem ograniczenia liczby rocznych abonamentów, tych które kosztują 30 zł, do jednego na jeden lokal. Dziś właściwie każdy kto mieszka w strefie ma do niego prawo. Szukamy prawnych możliwości, jak to można zrobić – tłumaczył Reksnis. – Innym pomysłem jest ograniczenie czasu parkowania w miejscach o najbardziej turystycznym charakterze do dwóch godzin. Ale to trudne ze względu na sposób opłaty – dodaje. I przekonuje, że po ustaleniach wewnątrz ratusza czeka urzędników jeszcze "batalia zewnętrzna, polityczna". - Warto pamiętać, że nas blokuje nie tylko ustawa, ale też mamy w Warszawie radnych, z których każdy ma swoje poglądy i pomysły. Doskonale pamiętam jak trudno było podnieść opłatę roczną dla mieszkańca strefy z 25 do 30 zł – podkreśla Reksnis.
Poszerzanie strefy
Ratusz podkreśla również, że strefa musi być poszerzana. - Biegiem czasu tuż za jej granicą obserwujemy zwiększone parkowanie. Mamy problem bo często mieszkańcy nie chcą, by ich okolicę objęła SPP. Z drugiej strony np. na Żoliborzu, w pobliżu Placu Wilsona, wręcz nas o to proszą, bo tam się tworzy samiostne Park&Ride. Kierowcy parkują za darmo i przesiadają się do metra – wyjaśniał.
Władze miasta planują uruchomienie systemu carsharingu. Dzięki temu część mieszkańców ma mieć możliwość korzystania z auta bez jego posiadania.
ran/sk
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl