Koszmar komunikacyjny na Zielonej Białołęce przybiera na sile. Przelotową Głębocką remontują drugi rok, a pobliskie, mocno obciążone skrzyżowanie Wincentego i Kondratowicza zamykają na trzy lata pod budowę metra. Tłumaczenie urzędników? "Nieszczęśliwy zbieg okoliczności".
Głębocka miała być gotowa na 17 lutego. Jeśli jej przebudowa przebiegałaby zgodnie z planem, już za kilka dni mieszkańcy Zielonej Białołęki odetchnęliby z ulgą. Ale, jak poinformował nas Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, termin zakończenia prac przesunięto na ostatni kwartał tego roku.
ZMID podpisze aneks do umowy z wykonawcą, firmą Strabag. Jak tłumaczy: "konieczność zmiany terminu zakończenia inwestycji wynika z nieudostępnienia na czas przez Innogy Stoen Operator Sp. z o.o. urządzeń w celu ich przebudowy". Chodziło o przełożenie przewodów niskiego i średniego napięcia przy remontowanej ulicy.
"Efekt komunikacyjny, czyli możliwość korzystania z przebudowanej drogi nastąpi wcześniej" - twierdzi Agata Choińska-Ostrowska, rzeczniczka ZMID w przesłanym do nas komunikacie. "Na termin zakończenia inwestycji składa się bowiem termin zakończenia robót budowlanych oraz dwa miesiące na przygotowanie dokumentacji powykonawczej" - pisze.
Rozkopana Głębocka
Przeciągająca się przebudowa jest ogromnym utrudnieniem dla mieszkańców. Teraz na odcinku między Podwójną a Berensona można przejechać tylko w kierunku Trasy Toruńskiej. Drugi pas jezdni jest całkowicie rozkopany. Robotników jak na "lekarstwo", maszyn budowlanych też.
Mały ruch na budowie ZMID usprawiedliwia "panującymi warunkami atmosferycznymi". "Prace prowadzone są obecnie w ograniczonym zakresie i obejmują: budowę zbiorników retencyjnych, układanie rur osłonowych i wykonywanie przecisków pod kable elektroenergetyczne" - piszą urzędnicy. Problem w tym, że kiedy "warunki atmosferyczne" były sprzyjające" na budowie też niewiele się działo.
Zamkną Kondratowicza
Podczas gdy mieszkańcy Białołęki zmagają się z utrudnieniami wywołanymi przez przebudowę Głębockiej, kilka kilometrów dalej lada dzień zamkną Kondratowicza (na odcinku od Rembielińskiej do św.Wincentego).
Co to oznacza? Gros kierowców, którzy do korzystają z drogi przez Bródno, z jednego remontu płynnie przejedzie w drugi. Ci jadący św. Wincentego od strony Białołęki nie będą mogli pojechać prosto w kierunku "Żaby" (oprócz autobusów, taksówek, transportu osób niepełnosprawnych i pojazdów służb miejskich). Pozostaną im dwie opcje - skręt w prawo, który doprowadzi ich wyłącznie do stacji paliw, lub jazda w lewo w Młodzieńczą.
Żeby ominąć całą zamknięta ulicę trzeba będzie skorzystać z objazdów. Urzędnicy wytyczyli je ulicami: Wysockiego - Matki Teresy z Kalkuty - Gilarską - Jórskiego do Radzymińskiej, Głębocką - Kondratowicza - Młodzieńczą, św. Wincentego - Borzymowską - Trocką, ciągiem Bartnicza - Wyszogrodzka do Chodeckiej i dalej do Łojewskiej, a także Odlewniczą do Marywilskiej i Trasą Toruńską.
Trasy zmieni kilkanaście linii autobusowych.
"Nieszczęśliwy zbieg okoliczności"
O to, żeby nie dochodziło do kumulacji zmian w organizacji ruchu spowodowanych przez remonty i nowe inwestycje dba w stolicy Biuro Koordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym. Co nie zadziałało w tym przypadku?
- Niestety mamy do czynienia z nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. Remont ulicy Głębockiej został wydłużony ze względu na problemy, które nie są spowodowane ze strony miasta. Miasto chciałoby ten remont zakończyć jak najszybciej. Wynikły one z powodów niedogadania z firmą Innogy - mówił tvnwarszawa.pl Tomasz Demiańczuk z biura prasowego ratusza.
Podczas gdy po stronie Białołęki mamy opóźnienie przy remoncie Głębockiej, na Targówku pojawił się pośpiech z rozpoczęciem budowy metra.
- Wykonawca, czyli konsorcjum firm Gulermak i Astaldi w ofercie przetargowej zadeklarowało najkrótszy czas realizacji inwestycji. Firmy zaproponowały skrócenie terminu o dwa miesiące względem tego, który zakładało Metro Warszawskie - zaznaczył Demiańczuk. - Żeby dotrzymać tych terminów i harmonogramów trzeba trzymać reżim czasowy. Przez pewien czas obie inwestycje będą realizowane równolegle - powiedział.
Mimo pośpiechu, zamknięcie ulicy Kondratowicza zostało niemal w ostatniej chwili przesunięte od dwa tygodnie (z weekendu 16-17 lutego na 2-3 marca). Jak tłumaczył rzecznik spółki Gulermak Bartosz Sawicki, są dwa powody tej decyzji: warunki pogodowe i zmiany w projekcie organizacji ruchu.
kk/ec