Samochód zaczął się palić około godziny 12. Do zdarzenia doszło przy zjeździe na Kraków, tuż przed Jankami. - Auto stoi na poboczu, płonie "żywym ogniem". Ludzie zwalniają, obserwują sytuację przez co tworzy się korek, a ruch jest spory - relacjonowała dziennikarka tvnwarszawa.pl Ewelina Cyranowska.
Jak poinformował nas kilka minut później st. kpt. Karol Kroć ze straży pożarnej w Pruszkowie, sytuacja jest już opanowana. - Ugasiliśmy pożar, na trasie nie ma już zagrożenia - podał.
Ostrzegał jednak przed utrudnieniami w ruchu. - Przejezdny jest jedynie jeden pas ruchu - mówił strażak.
kz/b